Klaudia Jachira w mediach społecznościowych podzieliła się historią, jak to stała się ofiarą napaści słownej w pociągu, ale „podchmielony pasażer” po pewnym czasie „wyciągnął dłoń”. 

"Jedziemy dziś z Mamą pociągiem o 11.03 z Wrocławia do Warszawy na wtorkowe I posiedzenie Sejmu. Nie możemy się nagadać. W pewnym momencie idziemy po kawę do Warsu. Tam, jeden z pasażerów, lekko podchmielony, pyta: - Ty jesteś Jachira? - Tak - odpowiadam z uśmiechem. - To wy....pierdalaj stąd. Jesteś zwykłą kur...! - Jak już, to kur... z immunitetem, więc proszę się uspokoić. - Nie będę spokojny dla zdrajców ojczyzny. Nie jesteś Polką" – pisze polityk KO

Według opisu na koniec dochodzi do przeprosin.

"Jeśli przeprosi, to nie będziemy wzywać policji. Ale on, mimo namowy znajomych, nie zamierza. "Prędzej wysiądę w polu niż przeproszę tę zdzi... Jestem dumny z tego co powiedziałem!" Konduktor zawiadamia policję i odprowadza mnie na moje miejsce, by zapewnić mi bezpieczeństwo" - dodaje

Po pewnym czasie mężczyzna wraca.

"Przepraszam, nie powinienem tak się zachowywać. Muszę się nauczyć, że każdy może mieć inne poglądy, pani także. To było bardzo inteligentne, że Pani poszła do Sejmu. Chciałbym, żeby tam zrobiła pani coś dobrego. - Ja też szanuje pana poglądy, dopóki pan mnie nie obraża. Zobaczy pan, że będzie pan jeszcze dumny z tego jak sprawuję mandat" – opisuje Klaudia Jachira.

bz/FB