- Żeby spełnić kryteria podane przez Ekscelencję, dobry katolik nie powinien w tym roku głosować w wyborach. - stwierdza Jacek Żakowski w felietonie dla "Gazety Wyborczej" pt: "Do ks. abp. Stanisława Gądeckiego"

Publicysta "Polityki" deklaruje, że sam nie jest katolikiem. 

- Mam katolickich znajomych i przyjaciół. Od lat zastanawiam się, co przynależność do tego Kościoła może dla nich oznaczać. Z oświadczenia Ekscelencji wnioskuję, że m.in. niegłosowanie w najbliższych wyborach. - pisze Żakowski

Według niego, można dojść do takiego wniosku po ostatniej wypowiedzi abp. Gądeckiego.

- Katolicy nie mogą wspierać programów, które promują aborcję, starają się przedefiniować instytucję małżeństwa, usiłują ograniczyć prawa rodziców w zakresie odpowiedzialności za wychowanie ich dzieci, propagują demoralizację dzieci i młodzieży. Nie mogą się decydować na wybór kandydata, który wyraża poglądy budzące zastrzeżenia z punktu widzenia moralnego oraz ryzykowne z punktu widzenia politycznego - mówił przewodniczący KEP

- Pisze też Ekscelencja, że katolicy powinni „popierać programy broniące prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, gwarantujące prawną definicję małżeństwa jako trwałego związku jednego mężczyzny i jednej kobiety, promujące politykę rodzinną, wspierające dzietność, gwarantujące prawo rodziców do wychowania własnego potomstwa zgodnie z wyznawaną wiarą i moralnymi przekonaniami” - czytamy

Jak zaznaczył Żakowski, "Takiej partii w Polsce nie ma."

- PiS, najczęściej popierany przez księży, „promuje aborcję”, bo zakazuje wychowania seksualnego w szkołach, przez co nielegalna aborcja staje się substytutem świadomego rodzicielstwa - stwierdza lewicowy publicysta

Jego zdaniem, "PiS, rujnując służbę zdrowia, uderza w prawo do życia"

- Ogranicza prawa rodziców przez ksenofobiczną indoktrynację w szkołach, mediach, przedszkolach; demoralizuje dzieci i dorosłych, promując kariery osób siejących nienawiść, kłamiących, zagarniających środki publiczne. Kandydaci PiS wyrażają poglądy „ryzykowne z punktu widzenia moralnego i politycznego”, a nawet wprost niemoralne i politycznie szkodliwe. Oczerniają uchodźców i konkurentów, chcą kary śmierci, bagatelizują szowinizm i pedofilię, poniżają mniejszości (np. etniczne i LGBT), twierdzą, że poza Kościołem jest tylko nihilizm, że rząd powinien kontrolować sądy, że marszałek Sejmu może nie wykonywać wyroków, a prezydent może nie zaprzysiąc legalnie wybranych sędziów TK, oraz akceptują dopuszczalność aborcji w przewidzianych ustawą sytuacjach itd. To dotyczy też Konfederacji - analizuje Jacek Żakowski

- Wniosek, że katolik posłuszny biskupowi nie ma na kogo głosować, zdaje się oczywisty. (...) Więc co, Ekscelencjo, biedny polski katolik ma 13 października zrobić? - zastanawia się dziennikarz

 

bz/wyborcza.pl