Iran zdecydował się na podjęcie kroków odwetowych za atak, w którym zginął jeden z najważniejszych dowódców wojskowych Kasem Sulejmani. Dzisiejszej nocy ostrzelane zostały amerykańskie bazy wojskowe w Iraku: Al-Asad oraz w mieście Irbil. „Na szczęście ten atak okazał się takim propagandowym i liczę, że teraz nastąpi deeskalacja” - powiedział o ostrzelaniu przez Iran amerykańskich baz w Iraku poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski.
Jak już wcześniej informowaliśmy, szef irańskiego MON stwierdził, że jego kraj działał w ramach samoobrony, zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych i wspomniane działania były proporcjonalne. Na twitterze Dżawad Zarif dodał, że Teheran:
„[…] nie chce wojny ani eskalacji konfliktu, ale będzie się bronił przed każdą agresją”.
Szef polskiego MON Mariusz Błaszczak informował już, że w ataku nie ucierpiał żaden z polskich żołnierzy. Krzysztof Sobolewski z PiS w rozmowie na antenie Radia Plus stwierdził:
„Do użytku wewnętrznego dla Irańczyków poszedł przekaz, że odpowiedzieliśmy mocno”.
Jak poinformował, tak naprawdę nic większego się nie stało i nie ma strat w ludziach. Pytano go również o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Poinformował:
„Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami w NATO i mamy wszystkie informacje, które są konieczne do tego, by podejmować kolejne decyzje w tym względzie”.
Dodał, że prezydent wobec tego nie widzi potrzeby zwołania RBN.
dam/PAP,Fronda.pl