Hinduski biskup Joseph Kallarangatt ostrzegał przed wymierzonymi w chrześcijan w Indiach zjawiskami tzw. „dżihadu miłości” oraz „dżihadu narkotykowego”. W odpowiedzi Ogólnoindyjska Rada Imamów oskarżyła go o sianie „nienawiści” międzyreligijnej i wniosła sprawę do sądu.

10 września bieżącego roku biskup Kallarangatt podczas głoszonego przez siebie w kościele w Kuravilangad kazania powiedział, że zjawiska „dżihadu miłości” oraz „narkotykowego dżihadu” są dla chrześcijan żyjących w Indiach bardzo realnym zagrożeniem i  niebezpieczeństwem, a oba mają na celu stopniowe unicestwienie niemuzułmańskiej  populacji.

„Dżihad miłości” polega na tym, że muzułmańscy mężczyźni udają miłość w stosunku do chrześcijańskich kobiet w Indiach, by je następnie poślubić i wymusić na nich konwersję na islam. Natomiast „narkotykowy dżihad” ma być celowo prowadzoną akcją narkotyzacji jak największej ilości niemuzułmańskiej ludności, głównie młodzieży, nakierowaną na konsekwentne osłabianie ich świadomości i woli, a zarazem tożsamości religijnej. Bp Kallarangatt ostrzegał, że zjawisko to jest widoczne w Indiach niemal na każdym kroku i w każdym miejscu - począwszy od lodziarni, pijalni soków, kafejek, hoteli czy imprez – w których młodzież została uwięziona w narkomanii, a ich życie i człowieczeństwo uległo degradacji. 

"Oni zdali sobie sprawę, że w Indiach chwycenie za broń i niszczenie innych nie jest łatwe, dlatego używają innych środków" – diagnozował postawę hinduskich muzułmanów wobec hinduskich chrześcijan biskup Kallarangatt, który doktorat z teologii robił na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.

Środowiska islamistyczne zarzuciły biskupowi promowanie uprzedzeń wobec muzułmanów, zażądały wycofania się z tych twierdzeń oraz przeprosin. A ostatecznie skierowały sprawę do sądu. Zapewne jako kolejny przejaw dżihadu miłości.

 

ren/pl.news, gloria.tv