Jak dowiadujemy się z mediów, kilkudziesięciu europosłów PE napisało list do KE krytykując stan w Polsce, w tym m.in. proponowane przez rząd opodatkowanie dochodów z reklam. Do ich działań zdecydowanie odniósł się europoseł PiS Bogdan Rzońca.

W jego opinii „list jest dowodem na brak pomysłu na to, jak zająć się prawdziwymi problemami UE", a oni sami mają zwyczajne parcie na szkło i po prostu chcą „zaistnieć w mediach”.

Pod listem podpisali się europosłowie frakcji Odnowić Europę, Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów i Zielonych. Wśród nich znajdują się także europarlamentarzyści z Polski: Andrzej Halicki (PO), Magdalena Adamowicz (PO), Elżbieta Łukacijewska (PO), Róża Thun (PO), Tomasz Frankowski (PO), Robert Biedroń (Wiosna) i Sylwia Spurek (Zieloni).

List został opublikowany na Twitterze przez europosłankę Laurence Farreng z liberalnej grupy "Odnowić Europę". Jego adresatami są wiceszefowa KE Vera Jourovea i komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton.

- Podczas gdy w ubiegłą środę polskie kanały telewizyjne, rozgłośnie radiowe i gazety powinny były informować naszych współobywateli, widzieli oni tylko czarne nagłówki i czarne ekrany, a w radiu była cisza. Cały dzień milczących mediów, by zaprotestować przeciwko proponowanemu opodatkowaniu dochodów z reklam, od którego zależy samo istnienie mediów. Kilkaset kilometrów na południe wiodąca niezależna stacja radiowa Węgier, Klubrádió, straci 14 lutego koncesję i nie będzie już mogła nadawać - czytamy w liście.

- Ten podatek od wpływów z reklam i koniec emisji Klubrádió to nic innego jak ataki na pluralizm mediów, który stanowczo potępiamy. W czasie, gdy przechodzimy przez bezprecedensowy kryzys, stan ekosystemu medialnego w Europie jest katastrofalny, ponieważ szacuje się, że stracił on od 30 do 80 proc. przychodów z reklam – piszą dalej europosłowie.

Domagają się oni także od KE "podjęcia odpowiednich, skutecznych i konkretnych działań następczych".

Do treści tego listu odniósł się zdecydowanie europoseł Bogdan Rzońca z PiS.

- Pluralizm medialny w Polsce jest widoczny dla każdego, kto mieszka w Polsce. Nikt nie broni działać mediom prywatnym nad Wisłą. Nie widzę tu żadnego zagrożenia. List jest dowodem na brak pomysłu na to, jak zająć się prawdziwymi problemami Unii Europejskiej w czasach walki z pandemią i problemów z dostawami szczepionek – powiedział Rzońca.

Dodaje on także, że podobnie jak przy innych tego typu sytuacjach, autorami są polscy europosłowie opozycji, którzy zamiast zajmować się realnymi problemami, to jak zwykle donoszą na własny kraj.


mp/pap/tysol.pl/twitter