Trójmiejska "Wyborcza" alarmuje, że na wystawie sklepu z patriotyczną odzieżą stanęły lalki "robiące Heil Hitler". 

Sklep w centrum Gdańska ma w swojej ofercie również ubranka dla dzieci z motywami patriotycznymi. Za manekiny na wystawie posłużyły dwie lalki, które właściciele ubrali w koszulki z białym orłem i napisami "50% mama, 50% tata, 100% Polska". 

Obie lalki unoszą jedną rączkę do góry, co przeraziło dziennikarkę trójmiejskiej "GW".

"Dwie laleczki w ubrankach patriotycznych wyciągają rączki w pozdrowieniu kojarzącym się z "heil Hitler". Tak wyglądała witryna sklepu z odzieżą patriotyczną w centrum Gdańska"- alarmuje Dorota Karaś.

"Wyborcza" poprosiła właścicieli sklepu o komentarz w tej sprawie. Oto, co właściciel odpowiedział dziennikarce:

"a wstępie bardzo mocno współczujemy, że widzi Pani wszędzie znaki i symbole wywodzące się z III Rzeszy. Jest to nadwyraz smutne, że w zwykłych lalkach służących za manekin doszukuje się Pani rzeczy nie stworzonych. A najbardziej smutne jest to, że w sklepie w którym znajdują się rzeczy upamiętniające ofiary nazizmu Pani ma czelność pisać do nas takie insynuacje. Jest to smutne.”

Czy GW popada już w obsesję?

yenn/wyborcza.pl, Fronda.pl