"Co innego słuchać audycji i szanować rozgłośnię, a co innego posłuchać wezwania politycznego i iść głosować" - mówi dr Zbigniew Girzyński, były polityk prawa i sprawiedliwości na temat ewentualnych list w wyborach samorządowych przygotowanych przez Radio Maryja.

Były poseł skomentował "rewelacje" na temat utworzenia nowej siły politycznej właśnie na podstawie wiernych słuchaczy radiostacji oraz wewnętrznych rozgrywek w PiSie. W wywiadzie udzielonym gazecie "Super Express" miał powiedzieć:

"Myślę, że przede wszystki w Prawie i Sprawiedliwości doprowadzono do sytuacji, w której rację ma ten, kto się targuje. To widać po tym, ile w ramach Zjednoczonej Prawicy udało się wyszarpać na przykład wicpremierowi Jarosławowi Gowinowi, o którym żartuje się, że jego ugrupowanie ma mniej posłów niż ministrów" - stwierdził Girzyński.

Właśnie sukces Gowina i Ziobry spowodował, że ojciec Tadeusz Rydzyk wraz ze środowiskiem Radia Maryja wzmocnili swoją pozycję w PiS, jednak nie na tyle, aby utworzyć jakiekolwiek listy bądź stworzyć zupełnie nową siłę polityczną.

Ważnym aspektem, w tym przypadku, jest sprawa hierarchów kościoła, którzy nie byliby pozytywnie nastawieni do takiego pomysłu. Oba te argumenty przemawiają zatem za "odpuszczeniem" tworzenia ewentualnych list.

mor/SE/Fronda.pl