Z Sądu Rejonowego w Krośnie zniknęły akta sprawy Roberta Biedronia o znęcanie się nad matką i spowodowanie uszczerbku na jej zdrowiu. Według dziennika ,,Rzeczpospolita'' sądowi ,,nie udało się wyjaśnić'', jak doszło do zniknięcia akt.

Według dziennika problem jest poważny i dotyczy sądów w ogóle; rocznie na terenie całego kraju giną setki, a czasem tysiące akt. Jakie są tego przyczyny? Można tylko domniemywać, czy ,,zniknięcie'' akt w takich sprawach, jak Biedronia, to efekt zwykłego bałaganu, czy też inni jacyś szatani byli tu czynni.

Problemem jest to, że w sądach nie funkcjonują w ogóle elektroniczne akta. Odtwarzanie zaginionych dokumentów jest szalenie skomplikowane, a czasami w ogóle się ne udaje.

bsw/rzeczpospolita.pl