Mec. Roman Giertych oświadczył, że zamierza wrócić do działalności politycznej. Chce startować w wyborach do Senatu, aby „uczestniczyć w rozliczaniu PiS”. Goszcząc na antenie TVN24, prawnik przekonuje też, że opozycja powinna w Polsce zorganizować coś na kształt Majdanu.

Roman Giertych był pytany, czy po ostatnich wydarzeniach, przez które stał się „kimś w rodzaju bohatera” dla przeciwników Zjednoczonej Prawicy, myśli o powrocie do polityki.

- „Zawsze myślę o powrocie do polityki” – odpowiedział prawnik.

Zapowiedział, że w najbliższych wyborach będzie ubiegał się o mandat senatora.

- „Mam wolę powrotu do polityki w następnych wyborach i chcę brać udział w rozliczaniu PiS, które będzie przeprowadzone zgodnie z zasadami prawa i sprawiedliwości. Chciałbym przynajmniej zostać szefem komisji śledczej do spraw działania wymiaru sprawiedliwości w latach 2015-2021. Mam nadzieję, że to już będzie ten ostateczny czas rządów PiS” – stwierdził były minister edukacji.

Dodał, że w jego ocenie, kiedy władzę przejmie opozycja, powinna ona doprowadzić do „delegalizacji PiS jako ugrupowania przestępczego”. Wyraził przy tym przekonanie, że w przyszłym roku odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne.

Jednak nie tylko na drodze demokratycznych procesów prawnik chce walczyć z ugrupowaniem rządzącym. Giertych przekonuje, że opozycja powinna ogłosić konkretny dzień, w którym rozpoczną się masowe demonstracje. Proponuje zorganizowanie „miasteczka w rodzaju Majdanu”. Na drodze takich manifestacji właśnie spodziewa się doprowadzenia do przyspieszonych wyborów. Miałoby ono polegać na „przejęciu 20, 30 posłów PiS do ugrupowań opozycyjnych z obietnicą amnestii (…), aby doprowadzić do utraty większości parlamentarnej przez PiS i przyspieszonych wyborów w czerwcu czy w lipcu”.

kak/PAP