"Naszym celem na teraz jest hasło - pokaż, że się do czegoś nadajesz!" - mówił generał Roman Polko były dowódca jednostki GROM.

W trakcie sejmowej konferencji pt. "Zrównoważony system obronny Polski" dowódca jednostek specjalnych przypomniał historię powstania "specjalsów" i ich przydatności na polu walki. Jego wypowiedź odnosiła się do wcześniej przedstawionych planów obronności RP, w których nie zawarto informacji o jednostkach typu GROM.

"1992 rok, pierwsza misja wojskowa w dawnej Jugosławii. Pojechałem tam jako dowódca z tysiącem żołnierzy. Nagle okazało się, że w ramach sił ONZ nie jesteśmy w stanie skutecznie realizować misji. Grupy dywersyjne z Chorwacji przychodziły na nasz teren, mordowały, przybijały kołkami ludzi do ziemi. To było zadanie niekonwencjonalne, czołgi i transportery opancerzone były kompletnie bezradne.

Właśnie dlatego dowódcy postanowili tworzyć grupy specjalne. Bo ich zadaniem było wyszukiwanie stanowisk i eliminacja tych dywersantów. Okazało się, że jest pilna potrzeba ludzi, którzy działają w niekonwencjonalny sposób.

Innym przykładem jest Kosowo. Tam na początku popełniliśmy dużo błędów, zawaliliśmy wiele akcji. I co? Mieliśmy ich rozjechać czołgami czy ostrzelać z samolotów? Nie, musiałem poraz kolejny stworzyć grupę specjalną.

Misje okazywały się sukcesem, bo działaliśmy poza schematami. Robiliśmy to bez pozwolenia, prosiliśmy o wybaczenie, nie o zgodę."

Jednocześnie generał Polko przemawiając do ekspertów zauważył, iż to właśnie żołnierze wojsk specjalnych są jednymi z najbardziej aktywnych w środowisku wosjkowym.

"Żołnierze mają obowiązek proponować kierunki rozwoju i wykazywać swoją użyteczność. My stworzyliśmy możliwości zwalczania terroryzmu w kraju, w porozumieniu z policją zbudowaliśmy system, bez czekania na decyzje polityków.

Dzięki naszym działaniom jednostki specjalne podlegają bezpośrednio pod ministra. Gdyby nie ten fakt, to na pewno co chwilę rzucane byłyby nam kłody pod nogi.

Rolą decydentów politycznych jest teraz wskazanie nam drogi. My, jako jednostki specjalne pokazaliśmy co jesteśmy w stanie osiągnąć, na jakim etapie jesteśmy. Teraz zadaniem polityków jest powiedzieć - budujcie to.

Dzięki temu, że zaangażowaliśmy się bardzo mocno, to teraz jesteśmy podawani innym jako przykład. Do Hiszpanów, Portugalczyków i innych krajów mówi się - zobaczcie co Polacy zrobili, tak trzeba to budować."

Kończą swoją wypowiedź generał Roman Polsko przypomniał, jakie są obecnie najpoważniejsze zagrożenia wynikające z wrogich działań. Jednocześnie wskazał kirunki w jakich powinny rozwijać się polskie jednostki specjalne.

"Teraz przed specjalsami stoi wyzwanie V kolumny. Trolle, zielone ludziki, hakerzy to są wyzwania dla wojsk specjalnych.

Ataki wirusami, hakowanie - to nie są zagrożenia na przyszłość, to jest teraźniejszość. Przejmowanie nawigacji, włamywanie się do systemu rakiet i samolotów - to są wyzwania, które stoją przed jednostkami specjalnymi.

Dzisiaj specjals to nie jest "sterydowy komandos", ale jestem ciekaw czy teraz operator drona za swoje wybite działania otrzyma Virtutti Militari.

Kolejny element walki specjalsów to rozwijanie kompetencji socjologicznych. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć co zrobili żołnierze w Donbasie czy na Krymie. Oni wprowadzili wojnę informacyjną, rozmiękczyli ludność. To ich działania spowodowały, że ludność lokalna była po ich stronie.

Właśnie w taki sposób powinni teraz pracować specjalsi. To jest zadanie do wykonania w planie strategicznej obrony polski."

mor