Jak zauważa Piotr Maciążek na łamach portalu energetyka24.com, ze względów strategicznych i związanych z bezpieczeństwem Polska i Niemcy powinny dojść do porozumienia w kwestii gazu ziemnego.

"Polskę i Niemcy łączy wiele – dzieli gaz ziemny. Dlatego obydwa państwa powinny rozważyć wspólne użytkowanie terminalu LNG w Świnoujściu i ewentualnego nowego obiektu tego typu na terytorium polskim. Takie działanie skutecznie storpedowałoby rosyjski Nord Stream 2, a w przyszłości pozwoliły Berlinowi na łatwe porzucenie gazu po zakończeniu własnej transformacji energetycznej, opartej o rozwój odnawialnych źródeł energii" - pisze Maciążek.

Jak analizuje, Polska i Niemcy siłą rzeczy są na siebie skazane ze względu na wymianę handlową: 

"Polskę i Niemcy łączy wiele. Jesteśmy na siebie skazani choćby z powodu rekordowej wymiany handlowej (co ciekawe to Rzeczpospolita ma w niej nadwyżkę), czy kwestii twardego bezpieczeństwa. Republika Federalna to bowiem klucz do skutecznej obrony wschodniej flanki NATO. Z drugiej jednak strony cieniem na wzajemnych relacjach kładą się kwestie energetyczne (większa przepustowość OPAL dla Gazpromu, budowa Nord Stream 2), mocno uderzające w solidarnościowy aspekt funkcjonowania Unii Europejskiej. To właśnie one powinny zdominować wizytę kanclerz Angeli Merkel w Warszawie".

Unormowanie kwestii gazowych zdaniem Maciążka miałoby pozytywny wpływ na przeciwdziałanie pewnym konkretnym zagrożeniom: 

"Sprawy gazowe mają aspekt strategiczny. Chodzi m.in. o sferę konkretnych zagrożeń. Przede wszystkim ewentualnego utwierdzenie dominacji rosyjskiego gazu w Europie Środkowej na kolejne dekady i to mimo postępującej rewolucji LNG, która umożliwia elastyczną dywersyfikację dostaw z różnych kierunków. Równie istotne jest osłabienie tranzytowej roli Polski i to w dwóch aspektach: tradycyjnego szlaku dostaw, jakim jest Jamał oraz budowy zupełnie nowej trasy przesyłowej w postaci Korytarza Północ-Południe".

emde/energetyka24.com