Z Sądu Najwyższego USA wyciekł szkic decyzji dot. unieważnienia precedensu legalizującego aborcję. Możliwość zdelegalizowania aborcji wywołała furię amerykańskich środowisk aborcyjnych. W Stanach Zjednoczonych rozgrywają się sceny przypominające demonstracje tzw. Strajku Kobiet w Polsce. Do najgroźniejszej sytuacji doszło w Wisconsin, gdzie napastnik wrzucił koktajl mołotowa o biura organizacji Family Action.

W ostatnich dniach w wielu amerykańskich miastach doszło do ataków radykalnych środowisk lewicowych, które protestowały przeciwko delegalizacji aborcji. Wandale atakowali nie tylko kościoły, ale również centra ciążowe pro life. Atakowani są działacze organizacji opowiadających się za życiem, dochodzi do starć z policją.

Do bardzo niebezpiecznego incydentu doszło w Wisconsin. Zwolennicy aborcji zaatakowali biuro organizacji Family Action. Napastnik wrzucił koktajl mołotowa do środka, wskutek czego zniszczone zostało jedno z pomieszczeń.

- „Wyobraźcie sobie co by było, gdyby ktoś był w biurze w czasie tego zdarzenia. Stała by mu się krzywda”

- powiedziała szefowa organizacji Julaine Appling.

kak/lifenews.com, PCh24.pl