Pięćdziesiąt lat zajęło Moskwie uznanie swej odpowiedzialności za zbrodnię katyńską, egzekucję 22 tys. polskich oficerów w 1940 r. Pewnego dnia ludzie zażądają również odpowiedzialności od Chin” – przekonuje francuski politolog i specjalny doradca Fundacji Badań Strategicznych Francois Heisbourg.

Zdaniem eksperta władze w Pekinie zataiły prawdę na temat pochodzenia koronawirusa. Błędem było pozwolenie Chinom na budowanie swojej narracji i zarządzanie kryzysem – przekonuje w rozmowie z „Le Figaro”.

W ten sposób – podkreśla Heisbourg – Chinom udało się uwolnić od jakiejkolwiek odpowiedzialności za pandemię, którą określa mianem „chińskiego Czarnobyla do dziesiątej potęgi”.

Wskazał też na fakt nałożenia przez Chiny sankcji na kraje, które domagały się bezstronnego międzynarodowego śledztwa w kwestii pochodzenia wirusa. Taki los spotkał między innymi Australię.

Jak zauważył politolog, jedynie były prezydent USA Donald Trump odważał się na publiczne mówienie o „chińskim pochodzeniu SARS-CoV-2”.

dam/PAP,Fronda.pl