Podczas drugiego dnia podróży do Turcji, papież Franciszek odwiedził słynny stambulski Błękitny Meczet Sułtana Ahmeda. Papież najpierw zwiedził budowlę, a następnie modlił się przez dwie minuty w milczeniu, ze złożonymi rękami, opuszczoną głową i zamkniętymi oczami. Obok niego muzułmańską modlitwę wznosił do Boga Wielki Mufti.

Wcześniej Błękitny Meczet odwiedził już papież Benedykt XVI. Stanął nawet w tym samym miejscu co papież Franciszek, przeznaczonym dla modlitwy. Najprawdopodobniej się jednak nie modlił, bo jego ręce nie były złożone. Watykan mówił wówczas oficjalnie o „chwili zadumy”.

Przed wejściem do meczetu, zgodnie z muzułmańskim obyczajem, Franciszek zdjął buty i chodził w budynku w skarpetach. Jako prezent otrzymał od Wielkiego Muftiego kunsztownie pomalowany kafelek. Ojciec Święty podziękował za podarunek i w krótkiej rozmowie z duchownym wskazał na uwielbienie Boga, które ma wielkie znaczenie zarówno dla chrześcijan, jak i dla muzułmanów.

Po wizycie w Błękitnym Meczecie Franciszek skierował się do dawnego kościoła Świętej Mądrości (Hagia Sophia).

pac/kath.net