Franciszek ujawnił, że podczas swego spotkania z premierem Węgier Viktorem Orbanem dowiedział się od niego, że Rosjanie do 9 maja, czyli do Dnia Zwycięstwa upamiętniającego koniec drugiej wojny światowej, planują zakończyć swą inwazję na Ukrainę.

„Kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak będzie; zrozumiałoby się w ten sposób eskalację w tych dniach. Bo teraz to już nie tylko jest Donbas, jest Krym, Odessa, ale i odcięcie Ukrainy od portu nad Morzem Czarnym; wszystko. Ja jestem pesymistą, ale musimy zrobić, co możliwe, by wojna zatrzymała się" – powiedział Franciszek o rozmowie z Orbanem w wywiadzie udzielonym dziennikowi „Corriere della Sera”.

Franciszek odniósł się też do swojej potencjalnej podróży do stolicy zmagającej się ze zbrodniczą rosyjską napaścią zbrojną Ukrainy. „Do Kijowa na razie nie jadę” – powiedział i dodał: „Czuję, że nie powinienem jechać. Najpierw muszę pojechać do Moskwy, muszę spotkać się z Putinem”.

Biskup Rzymu stwierdził też, że jedną z przyczyn rosyjskiej agresji na Ukrainę było „szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO”. „To złość. Nie wiem czy została sprowokowana, ale może tak ułatwiona” – oznajmił hierarcha.

Franciszek opowiedział również o swojej 20-minutowej wideo-rozmowie z rosyjskim, prawosławnym patriarchą Moskwy Cyrylem. Jak relacjonował argentyński duchowny przez pierwsze 20 minut Cyryl miał z kartką w ręku czytać mu „wszystkie usprawiedliwienia wojny”. „Słuchałem go i powiedziałem mu: Ja z tego nic nie rozumiem” – oświadczył Franciszek.

 

ren/PAP