Jak podważyć logikę feministek wiedzieli już nasi przodkowie. W 1900 roku biskup Karol Niedziałkowski pisał wprost, że feministkom chodzi o niemoralność! 

"Mam niejakie podejrzenie, że feministkom i ich przyjaciołom niekoniecznie o rzeczywistą, jednakową z mężczyznami moralność chodzi, lecz raczej o taką samą niemoralność. Nie o jednakowe prawa, lecz o takież samo bezprawie pod względem etycznym!

Jestem zdania, że mężczyzna zbyt często wyzwala się z obowiązków moralności chrześcijańskiej, które zostawia żonie, gdy sam hołduje niemoralności stadnej. Ciężko jest w takim razie kobiecie dźwigać jarzmo obowiązków rodzinnych, czy społecznych. Ulżyć jej trzeba i należy, tylko nie w sposób projektowany przez bezwyznaniowców, uwalniając i ją od tych obowiązków, lecz przeciwnie, znaglając mężczyznę do powrotu i kroczenia po jednej z kobietą ścieżce. (...)

Postępy kobiet w zajęciach męskich nie tylko nie zachwycają mnie i nie napełniają entuzjazmem, lecz przeciwnie, patrzę na to zjawisko ze smutkiem i politowaniem, a to z kilku powodów. Zajęcia męskie (...) mogą wprawdzie być wykonane przez kobiety, ale będą spełnione gorzej; - podobnie mężczyzna może także pilnować dzieci albo chorego, nigdy jednak nie zrobi tego tak dobrze jak kobieta. (...)

Emancypacja, za którą gardłują feministki, jest zwrotem wstecznym ku poganizmowi, koniecznym objawem u kobiet, które chrześcijankami być przestały. Że te panie i panny tego nie wiedzą i wyobrażają sobie, iż cofając się, idą naprzód i że, stawszy się pogankami, będą wciąż spożywały owoce na chrześcijańskim drzewie wyrosłe - nie zadziwi nikogo. (...) Gdzież im, tak zapracowanym, zajmować się historią czy jaką bądź erydycją - od tego wyłysieć można.

Jeśli jednak feministki naprawdę myślą o polepszeniu doli współczesnej kobiety, to niech wiedzą, że nie tędy droga do wyzwolenia, odzyskania praw ludzkich, ludzkiej godności itp. Drogą tą jest szczery i zupełny powrót do Krzyża Chrystusowego: Per crucem ad lucem".

K. Niedziałkowski, Nie tędy droga, szanowne panie!, Warszawa 1900.