"Gdy kościoły przestawały wyglądać jak kościoły, świat komercji przejmował to, co było charakterystyczne dla kościołów.”

U podstaw tezy artykułu Amerykanina, znajduje się spostrzeżenie, że w jego kraju katolicy przez ostatnie stulecie ostro namawiani byli do porzucania swojej symboliki związanej z sacrum. Tam gdzie budowało się nowe kościoły, nieraz starano się, aby przypominały one z wyglądu co innego niż kościół. W tym samym zaś czasie, następowała przedziwna wymiana. Gdy kościoły przestawały wyglądać jak kościoły, świat komercji przejmował to co było charakterystyczne dla kościołów. Obecnie w krajobrazie USA przeciętny budynek baru szybkiej obsługi Taco Bell, bardziej przypomina kościół niż przeciętna parafia, a przeciętny budynek kasyno w Las Vegas bardziej przypomina katedrę niż katedra biskupa.

Rzut oka na współczesne miasta pokazuje nam jakby pogańskie świątynie i kaplice kapitalistycznych instytucji nastawionych na zarabianie pieniędzy. Zawłaszczyły one sobie  katolicką stylistykę. Powodzenie finansowe i rozwój tych instytucji, fakt, że realnie przyciągają one klientów, świadczy o tym, że byliśmy okłamywani, kiedy namawiano nas do porzucania tradycji. Uwierzyliśmy, że powinniśmy ją odrzucić, tymczasem ci, którzy przywłaszczyli sobie naszą symbolikę wygrywają bitwę o wizualne zainteresowanie.

Oto przykłady: 1. Bar jako parafia, 2. Kasyno jako kościół

1. Parafia

Wygląd zewnętrzny - Bary popularnej w Ameryce sieci Taco Bell budowane są w sposób wizualnie podobny do małego parafialnego kościółka katolickiego, czy misji protestanckiej. Jest to z reguły mały samodzielny budynek, ze spadzistym dachem. Na osi budynku znajduje się rodzaj wieżyczki, na szczycie której widnieje dzwon (dzwon narysowany, lub w niektórych przypadkach prawdziwy dzwon). Także przy drodze znajduje się tablica z menu i godzinami otwarcia, przypominająca tablice informujące o godzinach nabożeństw. 

Wnętrze – Zdaniem autora wnętrza Taco Bell przypominają wnętrza kościołów. Zdjęcia na ścianach zastępują katolicka ikonografię. Na ścianach są ornamenty przypominające mozaiki, z sufitu zwisają żyrandole na długich przewodach, niczym w nawie kościelnej. Mogę od siebie dodać spostrzeżenie, co widzę na zdjęciach tych wnętrz, że duże podświetlone, kolorowe płaszczyzny menu przypominają witraże, gdzie zamiast wizerunków świętych, są wizerunki jedzenia. Jedzenia, które jest obrazem raju, łatwo za parę dolarów dostępnego.

Cel przebywania- Zapożyczenie symboliki, bazuje na podświadomych kulturowych przyzwyczajeniach, jakie tkwią w nas, nawet, kiedy nie wierzymy w Boga. Nawet jeżeli odrzucamy Stwórcę i osoby duchowne, z ich nawoływaniem do wstrzemięźliwości, mamy wdrukowany bardzo głęboko wizualny wzorzec wyglądu instytucji, którą pragniemy obdarzyć zaufaniem. Nasz ojciec, dziadek, pradziadek przebywał w takich wnętrzach, uważał je za ładne i konieczne, zatem i my tego chcemy.

Choć się już nie modlimy, pragniemy spędzić z rodziną czas wolny, we wnętrzu o określonych cechach. Raczej nasz umysł nie definiuje tego jako czynność zastępującą pobytu w parafii, niemniej w praktyce, nawet jeżeli chodzi o termin niedzielnej rodzinnej wizyty w takiej restauracji, możemy przyjąć hipotezę, iż jest to jakiś substytut niedzielnego pobytu w parafii.

Zatem, można sparafrazować: „Kto spożywa Taco Bell będzie żył na wieki”          

Szerszy wniosek

Z pewnością jesteśmy otoczeni przez instytucje, które wiele zapożyczają z historii, sztuki, architektury, a nawet rytuałów wiary katolickiej. Chyba nie jest celowe naśladownictwo,  lecz jest to jakby efekt praktyki architektów. Robione są przecież specjalne badania klientów. Czy mają oni ochotę odwiedzić ten budynek? Czy obdarzają go zaufaniem. Czy takie wnętrze, sposób przekazu informacji o produktach jest czytelny. Tu, w świecie komercji, z pewnością nikt nie zaprojektuje czegoś nieatrakcyjnego, odpychającego, czegoś wbrew klientowi. Stawka przyciągania osób z dolarami w kieszeni, nawet tymi drobnymi na kanapkę w fast foodzie, jest zbyt wysoka. Konstruktorzy tych barów – jakby kościółków z dzwonnicami, dokładnie pytają klientów o ich preferencje. Obserwacje tych podobieństw, są okazją do zadania pytania, czemu w nowych kościołach często tyle robi się wbrew oczekiwaniom wiernych?

2. Katedra

Monumentalne kasyna Las Vegas, stanowią doskonały przykład wykorzystania różnych form zmysłowej sygnalizacji w celu osiągnięcia celu. Celem jest tu wydobycie jak najwięcej pieniędzy, od ludzi przebywających w tej przestrzeni. W zamian za to kasyno oferuje kuszącą fantazję lepszego życia, wyrwania się z codziennych trudności, budzi nadzieję na finansowy cud ...  To działa.

Wygląd zewnętrzny - Jeśli Taco Bell jest parafią, to kasyno jest katedrą. Rzadziej tam się przebywa, potrzeba tam nieco pielgrzymować, ale i rozkosz przebywania tam jest większa a emocjonalne impulsy są silniejsze. Już sam wysoki podświetlony budynek informuje nas o wielkiej potędze. Podczas gdy budynki kościołów i katedr połowy XX w. stawały się coraz niższe, niższe, budynki kasyn stawiano coraz wyższe, wyższe.

Wnętrze - Obsługa kasyna ubrana jest w szczególne szaty. Nastrojowe oświetlenie także nieco nas onieśmiela, ale także i uwzniośla. Jest tam też kumulacja niecodziennych zapachów perfum eleganckich dam i dym cygar, stanowiących rodzaj kadzidła. Także sufit w szanującym się kasyno Las Vegas jest wysoko, tak żebyśmy musieli zadzierać głowę niczym w katedrze w Chartres.

Cel przebywania - Jeżeli wchodzimy tam pierwszy raz, czujemy się onieśmieleni, gdyż nie wiemy o co chodzi w tajemnych czynnościach. Jeżeli jednak mamy pieniądze, odpowiednie osoby wkrótce chętnie nas wtajemniczą i staniemy się częścią klubu. To co w kasyno kupujemy, to głównie poczucie wtajemniczenia. Ono uzupełnia i symuluje sacrum, które zagubiliśmy, a którego potrzebę nadal odczuwamy. Także alkohol będący całością z pararytualnymi czynnościami buduje nastrój jakby Mszy, ukierunkowanej ku Mamonie.

Autor zastanawia się w końcu, skoro tyle jest podobieństw, to czemu nie zapożyczono chorału gregoriańskiego? Ano, nie zapożyczono melodii modlitwy, ponieważ ona zbyt namawia do refleksji i zastanowienia. Nie no, w kasynie się nie zastanawiamy, w kasyno musimy działać bez zastanowienia ... 

Maria Patynowska

Na podstawie artykułu Jeffrey Tucker, The Casino and the Cathedral: On Recovering Our Abandoned Culture