Ze straży marszałkowskiej masowo odchodzą funkcjonariusze - donosi Rzeczpospolita. Przyczyna to zmiana w przepisach emerytalnych.

W 2018 roku w straży marszałkowskiej miała miejsce prawdziwa rewolucja - straż marszałkowska stała się faktyczną służbą mundurową. Strażnicy pracujący w Sejmie otrzymali m. in. specjalne mundury i paradne szable. Wprowadzono także kilkanaście stopni służbowych.

W 2019 roku z kolei znowelizowano przepisy dotyczące przechodzenia na emeryturę. Rzeczpospolita informuje, że w 2020 roku ze straży marszałkowskiej odeszło aż 55 funkcjonariuszy

- Faktycznie odeszło w 2020 r. 55 funkcjonariuszy, to jest o 47 osób więcej niż w 2019 r. – powiedziała posłom z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska. Dodała jednak, że w ramach uzupełnienia przyjęto 57 nowych funkcjonariuszy.

Funkcjonariuszom straży marszałkowskiej przysługują bardzo atrakcyjne świadczenia emerytalne. Są one znacznie wyższe niż te przysługujące np. policjantom.

Funkcjonariusze straży marszałkowskiej mogą liczyć na emeryturę w wysokości od 6,5 tys. złotych do 12,5 tys. złotych. W przypadku policjantów jest to średnio 3,9 tys. złotych.

- Nowi funkcjonariusze nie nauczą się tego wcześniej niż w ciągu dwóch lat. W dodatku ci, którzy zostali, będą musieli poświęcać swój czas na naukę tych, którzy przychodzą - powiedział Rzeczpospolitej Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta, były poseł i były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

jkg/rp