Według „Super Expressu” Ewa Kopacz bywała w tych samych luksusowych restauracjach, co bohaterzy afery taśmowej: w „Sowa i Przyjaciele” i w pałacyku Sobańskich, gdzie mieści się luksusowy lokal „Amber Room”.

Kierownictwo Sejmu, z Kopacz na czele, ośmiokrotnie odwiedziła te miejsca. Łącznie wydano w nich 40 tys. złotych. Co ciekawe, 21 300 zł wydano… za jednym razem. Była to „usługa gastronomiczna dla delegacji parlamentarnych uczestniczących w obchodach 25. rocznicy wyborów wraz z wynajmem sali”.

Impreza ta odbyła się 4 czerwca w Amber Room. Jedzono tatar z tuńczyka, polędwicę z jelenia, suflety z białej czekolady. W pałacyku Sobańskich odbyły się jeszcze dwa przyjęcia z udziałem Kopacz.

Z kolei w restauracji „Sowa i Przyjaciele” sejmowe kierownictwo zagościło pięć razy. Jak pisze „SE”, 8 kwietnia 2013 roku ugoszczono przewodniczącego parlamentu Gruzji, płacąc za kolację 4,8 tys. złotych.

Łącznie wszystkie osiem wizyt w restauracjach pochłonęło 39 348 zł.  

bjad/super express