Europosłowie z frakcji Odnowić Europę, EPL i S&D na dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego wyrazili sprzeciw wobec podjętemu przez przywódców europejskich państw porozumieniu. Nie zgadzają się przede wszystkim z brakiem jednoznacznego mechanizmu praworządności.
Europosłowie dyskutowali dziś o zakończonym we wtorek szczycie UE, na którym przywódcy unijnych państw negocjowali budżet UE na lata 2021-2027 i unijny Fundusz Odbudowy Gospodarczej. Jak donosi brukselski korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, w PE jest sprzeciw wobec przyjętego porozumienia budżetowego i ma on zostać wyrażony w projekcie rezolucji.
W projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego mają znaleźć się zapisy stwierdzające, że ustalony budżet UE jest zbyt mało ambitny i zbyt mało pieniędzy ma zostać przekazanych na takie sektory jak nauka, zdrowie i klimat. Eurodeputowani żądają też mechanizmu powiązania wypłat z oceną praworządności.
Niezaakceptowanie przez Parlament Europejski porozumienia Rady Europy będzie oznaczało konieczność negocjacji pomiędzy przedstawicielami Parlamentu i Rady.
Występujący w czasie posiedzenia szef grupy Odnowić Europę Dacian Ciolos podkreślał, że jego grupa zgodzi się na przyjęte porozumienie tylko wówczas, kiedy będzie jasna gwarancja powiązania dotacji z praworządnością:
- „Deklaracje są niepotrzebne, tylko konkretne, praktyczne kroki” – mówił, podkreślając, że nie chodzi mu o atak wymierzony w Polskę czy Węgry, ale o to, by nie finansować rządów sprzeciwiających się unijnym wartością.
W obronie przyjętego po szczycie UE porozumienia stanęli m.in. euredeputowani PiS:
- „Chciałbym zaznaczyć, że to, co przygotowała Rada w toku długich i żmudnych negocjacji, także z ważnym udziałem Polski, zasługuje na uznanie” – mówił Bogdan Rzońca.
- „Wierzę mocno, że żaden z krajów członkowskich nie będzie pokrzywdzony” – dodał.
Podkreślił również, że wszystkie kraje w UE, w tym Polska i Węgry, są za praworządnością. Jak zaznaczył jednak, unijne instytucje nie mogą karać państw ze względu na fałszywe przesłanki nt. rzekomego łamania praworządności:
- „My się nie boimy kwestii praworządności, ale boimy się fałszywych, niedobrych osądów” – mówił.
Kak/PAP, wPolityce.pl, Tysol.pl, grupaekr.pl