Na wspieranym finansowo przez Sorosa lewicowym portalu „Krytyka Polityczna” ukazał się wywiada „Nergal: Odwróćmy Polskę do góry nogami i pomalujmy na kolory tęczy” przeprowadzony przez Paulinę Januszewską z Adamem ''Nergalem'' Darskim liderem zespołu „Behemoth” znanym ze swojej pogardy dla chrześcijaństwa.


Zdaniem Nergala „limit kulturalnych, pojednawczych gestów w stronę Kościoła katolickiego w Polsce się wyczerpał. Kościół [...] Zawłaszczył całą przestrzeń publiczną bez pytania kogokolwiek o zdanie”.

 

Według Nergala „absolutnym standardem w każdym pluralistycznym systemie” musi być „wolność wyznania i sztuki”. W opinii muzyka Polska stała się zakładnikiem katolickich fanatyków religijnych, którym trzeba się przeciwstawić, a wyrazem takiego lewicowego oporu „jest nie tylko Ordo Blasfemia, ale i ruch Szymona Hołowni”.

 

Dla Nergala „Szymon Hołownia idzie jak burza po swoje i jest obecnie jednym z najlepiej przygotowanych merytorycznie polityków w Polsce, który mówi całkiem mądre rzeczy, prosto z głowy i serca, nie czyta z kartki. Takiego chrześcijańskiego oratora szanuję, mimo ideologicznych różnic”. Nergal wierzy „w szczerość […] postulatów” Hołowni, który „mówi, chociażby o konieczności rozdziału państwa od Kościoła. [...] chce, by o prawach reprodukcyjnych decydowali obywatele i obywatelki”.

 

Nergal wspiera też Rafała Trzaskowskiego i Strajk Kobiet, rozumie dokonywanie przez feministki profanacji kościołów, nie dostrzega jednak, by feministkom udało się dokonać w Polsce rewolucji, tak jak się to stało w Irlandii.

 

Zdaniem Nergala „laicyzacja to tendencja nie do zatrzymania, choć nie tak szybka, jak bym sobie życzył”. Dla rozmówcy lewicowego portalu „każdy sakrament, każde posłanie dziecka do kościelnej trzody chlewnej to dokarmianie pazernej bestii, jaką jest ciągle nienasycony, domagający się dziesięciny i łbów swoich owieczek (żeby nie powiedzieć – baranów) kler”.

 

Według Nergala „Kościół działa jak mafia [...] Hierarchowie rękami i nogami bronią się przed opodatkowaniem, utratą majątków i opuszczeniem kokonu wygody i bezpieczeństwa, jakie zapewniła im III RP. Ale ten kokon trzeba rozp***dolić”.

 

Dla Nergala „Kościół w Polsce to skansen, spróchniały las, skazany na samospalenie. Wiemy, że spłonie, ale nie wiemy jeszcze, jak długo będzie się palił”, a polscy katolicy oburzeni jego bluźnierstwami to „to kwintesencja polskiego, czczego katolicyzmu, który ma swoje korzenie w sarmackiej wsi i związanym z nią systemem feudalnym, kojarzy mi się z hipokryzją, głupotą, pychą, zacietrzewieniem we własnych poglądach, brakiem edukacji i kultury”.

 

W opinii Nergala w awangardzie katolicyzmu jest Ordo Iuris, który „pompuje [...] w Polsce ogromny i szalenie niebezpieczny balon sekciarstwa i dogmatyzmu. A od tego tylko kroczek do totalitaryzmu! Oni wprost mówią o porzuceniu wszelkich zdobyczy cywilizacyjnych w zakresie praw człowieka”. Dla Nergala Ordo Iuris to groźna, fundamentalistyczna agenda, „którą trzeba zdusić w zarodku i której nie można dopuszczać do decydowania o kształcie życia publicznego”.

 

Celem obecnych działań Nergala jest zebranie 100.000 podpisów pod społecznym projektem likwidacji artykułu 196 Kodeksu Karnego, który głosi, że „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

 

W wywiadzie dla lewicowego portalu Nergal zadeklarował, że bardzo był zadowolony z integracji Polski z Unią Europejską.

 

Nergal uważa, że ma „prawo krytykować Kościół za wszystkie jego zbrodnie i tworzyć sztukę w kontrze do świętości katolickich. Zwłaszcza że robi[...] to otwarcie i bez czynienia komukolwiek krzywdy. Ma[...] za sobą ciężką, prawie 30-letnią już pracę w zespole, który zna cały świat, który odnosi artystyczne i komercyjne sukcesy”.

 

Ciekawe czy lewicowa Krytyka Polityczna byłaby równie otwarta dla muzyka z nazi kapeli, który stwierdziliby, że ma „prawo krytykować Żydów za wszystkie ich zbrodnie i tworzyć sztukę w kontrze do świętości żydowskich. Zwłaszcza że robi to otwarcie i bez czynienia komukolwiek krzywdy. Ma za sobą ciężką, prawie 30-letnią już pracę w zespole, który zna cały świat, który odnosi artystyczne i komercyjne sukcesy”.

 

Nargal twierdzi, że dostarcza „ludziom rozrywki, radości, przemyśleń, inspiracji”, że „ludzie w imię” jego „muzyki nikogo nie atakują, nie zabijają, lecz dzięki niej doświadczają obiektywnego szczęścia. I na tym dyskusja powinna się zamknąć, bo granice mojej sztuki kończą tam, gdzie scena i przestrzeń moich koncertów”. Komentując taką deklarację, można stwierdzić, że tak samo mogą twierdzić wszyscy przedstawiciele nazistowskiej scen muzycznej.

 

Z wywiadu z Nergalem można się dowiedzieć, że środki uzyskane w wyniku zbiórki „na walkę z religijnymi fundamentalistami” po konsultacjach z grupą doradców zainwestował „w kampanię społeczną, której efektem są spoty w sieci i wielkie plakaty w przestrzeni publicznej”.

 

W wywiadzie Nergal stwierdził, że w Polakach „aktywny jest [...] wciąż parszywy gen antysemityzmu”.

 

Nergal chce też zdesakralizować Matkę Boską, bo „inne boginie są radośniejsze, ciekawsze, bardziej wyzwolone seksualnie, witalne. Jeżeli królową Polski jest smutna wieczna dziewica, a królem podźgany włócznią, umęczony pod ponckim Piłatem męczennik na krzyżu, no to – ja pierdolę – nie wróżę dobrej przyszłości tej nacji. To są przerażające, antyhumanistyczne archetypy, które trzeba wreszcie wyrugować, powywracać do góry nogami, a najlepiej pomalować na kolory tęczy bez słuchania, że kogoś to obraża”.

Jan Bodakowski