"Jako prezydent Rzeczypospolitej uważam, że potrzeby małżeństw, które dzisiaj są w trudnej sytuacji, bo nie mogą mieć dzieci czy mają trudności z tym, aby mieć dziecko, powinny zostać zrealizowane.

W związku z tym te procedury in vitro są potrzebne, tylko one powinny być tak przygotowane i tak przeprowadzane, aby - po pierwsze - w sensie prawnym była zagwarantowana godność ludzka i życie ludzkie, zgodnie z naszą konstytucją, a z drugiej strony, by było w odpowiedni sposób nadzorowane to, czy prawo jest realizowane

Natomiast same procedury, uważam, powinny być, bo małżonkowie zasługują na tę możliwość, by móc mieć dzieci, a wielu ludzi dzisiaj ma z tym problem" - podkreśla prezydent elekt Andrzej Duda.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy ks. prof. Pawła Bortkiewicza:

"Jak rozumiem wypowiedź Pana Prezydenta, punktem wyjścia jego stanowiska jest dramat małżeństw niepłodnych. To niekwestionowane cierpienie. Potrzeba pomocy w tej sytuacji wydaje się być oczywista. Jestem przekonany, że Pan Prezydent zechce wspierać autentyczne leczenie niepłodności, czyli naprotechnologię.

Reprodukcja in vitro jest niekwestionowanym złem, jest jednak przyjętą w Polsce ustawą, podpisaną przez prezydenta Komorowskiego. Przed wprowadzaniem tej ustawy Kościół wielokrotnie przestrzegał przed tworzeniem złego prawa. Jednak dokonało się to, co się dokonało - mamy ustawę reprodukcyjną niezwykle liberalną. Sytuacja przypomina poniekąd stan z okresu wprowadzenia ustawy aborcyjnej w dobie stalinowskiej. Problemem nie jest już wybór - dobra czy zła ustawa, ale wybór  między złem a minimalizacją zła. Jak rozumiem , prezydent Andrzej Duda liczy się z taką opcją.  Na pewno nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące z punktu widzenia moralnego, tak jak nie była satysfakcjonująca ustawa ograniczająca aborcję w ustawie z lat dziewięćdziesiątych. Oczywiście, punkty graniczne ewentualnego kompromisu zostały przez Andrzeja Dudą wskazane. One oznaczają absolutne wykluczenie eliminacji życia poczętego i niezgodę na naruszanie godności.

Dobrym komentarzem interpretacyjnym są słowa encykliki Jana Pawła II „Evangelium vitae”, przywołane w liście abpa Gądeckiego do Bronisława Komorowskiego:

„„(…) parlamentarzysta, którego osobisty absolutny sprzeciw wobec przerywania ciąży byłby jasny i znany wszystkim, postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej. Tak postępując bowiem, nie współdziała się w sposób niedozwolony w uchwalaniu niesprawiedliwego prawa, ale raczej podejmuje się słuszną i godziwą próbę ograniczenia jego szkodliwych aspektów” (Evangelium Vitae, 73).

Warto przywołać dalszą część tego listu Księdza Arcybiskupa: „Tam gdzie chodzi o życie człowieka nie ma miejsca na żaden kompromis, ale jest miejsce – jak to ujmuje św. Jan Paweł II – na „ograniczenie szkodliwości takiej ustawy””

Można zatem i należy – w moim rozumieniu – traktować wypowiedź prezydenta Dudy, jako działanie na rzecz ograniczenia szkodliwości obecnej ustawy."

Not. KZ