Baza Guantanamo miała stanowić rodzaj widocznego sukcesu Ameryki, symbolu twardej ręki, jaką rozwiązuje się światowy problem terroryzmu. Tam „rozpracowuje się” sprawy osób podejrzanych o terroryzm, które trafiają tam z różnych stron świata.

Każdy wie, że sytuacja walki z terroryzmem wymaga niekiedy zdecydowanych działań, a te wiążą się z koniecznością wzmożonego rygoru w więzieniach. Ale jak wykluczyć pomyłki, w których trafić tam mogą także ludzie niewinni, a „zdecydowany stosunek” personelu więzienia do przesłuchiwanych przypomina tortury? Byli więźniowie, którym udało się wydostać z tej bazy opowiadają straszne rzeczy.

Głównym postulatem więźniów jest przyspieszenie trybu wyjaśnienia ich spraw, wielu już bardzo długo przetrzymywanych jest tam bez wyroku. Wskazują na zmianę stylu przesłuchiwań i polepszenie warunków bytowych. W związku z ich zdaniem, krańcowo złą sytuacją, około 100 więźniów Gauantanamo głoduje. Wielu z nich dawno już by umarło, gdyby nie karmiono ich przemocą, przez rurki wpychane do gardeł.

Media amerykańskie niemal codziennie podają alarmujące wiadomości o buncie w bazie Guantanamo. Dziś pojawił się nowy motyw, mianowicie w solidarności z więźniami, którzy podjęli tam głodówkę, podjął ją także duchowny kościoła protestanckiego, pastor Jerry Campbell z kościoła „Disciples of Christ”. Pastor pije wodę, nic nie jedząc. Dołączyła się do niego grupa osób, które okresowo go naśladują

Pastor w swoich wypowiedziach określa, że głównie chodzi tu o zmianę stosunku Amerykanów do osadzonych w więzieniach, jako „najgorszych z najgorszych”, ponieważ tam są ludzie będący naprawdę w różnych sytuacjach. Co do których już ustalono, że nie byli wrogimi bojownikami.

Film “Guantanamo hunger strike” na kanale Euronews

MP/huffingtonpost.com