Właśnie przeczytałem, że Komisja Europejska łagodzi atak na Polskę, gdyż procedura odbierania środków za reformowanie ubeckich sądów ma być wydłużona. Nie ma się z czego cieszyć, ponieważ zastąpiono ją jedynie metodą skuteczniejszą, a więc groźniejszą. 

 

Cel – zatrzymanie rozwoju gospodarczego Polski i umocnienie naszego statusu protektoratu Niemieckiej Unii Europejskiej –  pozostaje nadal aktualny. Pierwotnie stosowano metodę polityczną. Obalenie obecnego rządu i zastąpienie go przez niemiecką targowicę oraz utrzymanie Polski w stanie nierządu dzięki bezpieczniackim sądom miało zahamować rozwój ekonomiczny i konkurencyjność naszej gospodarki. Rządy niemieckiej targowicy dowiodły przecież, że w interesie Niemiec będą niszczyć nasz przemysł.

Teraz główny nacisk ma być położony na metodę ekonomiczną. Neutralność klimatyczna i zielony ład mają doprowadzić nas do katastrofy ekonomicznej, poprzez zwiększenie kosztów produkcji i obciążeń budżetu na bezsensowne wydatki. Cel ekonomiczny jak zwykle ukryto pod hasłami ekologicznymi, do propagowania których zatrudniono rozmaitą szurię, dewiantów i cwaniaków. W tej sytuacji głównym tematem debaty politycznej powinny być metody i strategia odparowania agresji niemieckiej Unii i przejścia do kontrataku, a nie codzienny zalew bredni powszechnej, czyli tematów całkowicie nieistotnych lub propaganda sukcesu.

Czy wiemy już, co zrobimy, kiedy unijna polityczna bezpieka w postaci TSUE wyda kolejny bezprawny wyrok? Czy jesteśmy gotowi na zmniejszenie naszej składki do UE? Czy ktoś na to starcie przygotowuje społeczeństwo? Czy poddamy Polskę, bo Polacy chcą Unii, gdyż nikt im nie wytłumaczył, ile za to płacą i zapłacą, jeśli nie doprowadzimy do jej przebudowy ekonomicznej i politycznej?

Dr Jerzy Targalski

jozefdarski.pl