Członkowie stowarzyszenia KoLiber zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby ogłosił żałobę narodową 7 listopada 2017 roku, czyli w dniu setnej rocznicy wybuchu rewolucji październikowej.

„Komunizm, którego jednym z najkrwawszych przejawów była rewolucja październikowa, jest zbrodniczą ideologią, wyrastającą z zazdrości i zawiści. Dąży ona do stworzenia społeczeństwa wynaturzonego, pozbawionego nie tylko własności, ale i wolności. Społeczeństwa pełnego nienawiści, która wyrasta z różnic klasowych” - czytamy w liście do głowy państwa.

Członkowie stowarzyszenia podkreślają w nim, że obecny Prezydent RP „niejednokrotnie głosił przywiązanie do funkcjonalnej wizji społeczeństwa” oraz „narodu, w którym wszyscy się dopełniamy i potrzebujemy siebie nawzajem”. W opozycji do niej stał zaś ustrój wprowadzony w Rosji, a później w innych państwach Europy środkowej przez bolszewików.

„Ideologia komunistyczna przyniosła światu ogrom tragedii i cierpienia, podważając fundamentalne prawa osoby ludzkiej, takie jak prawo do życia, własności i wolności. W celu zrealizowania tych zbrodniczych idei komuniści wymordowali ponad 100 milionów na całym świecie. Z tych powodów komunizm zasługuje na szczególne potępienie, aby już na zawsze pozostał na śmietniku historii. Wprowadzenie żałoby narodowej w tym dniu będzie stanowiło hołd dla ofiar, znak pamięci, a dla młodych także lekcję historii” - napisano w apelu, którego autorzy przypominają „o ogromnej liczbie Polaków pomordowanych, okaleczonych, katowanych” za to, że przeciwstawiali się komunistom w dążeniach do odzyskania niepodległości.

W liście przypomniano także, iż jeszcze dzisiaj są ludzie „pochwalający czy relatywizujący ten bestialski system” oraz starający się „wybielać epokę słusznie minioną i ludzi z nią związanych”.

Właśnie dlatego stowarzyszenie KoLiber proponuje prezydentowi Andrzejowi Dudzie ogłoszenie na terenie całej Polski jednorazowej, niepowtarzalnej żałoby narodowej.

Popieram ten pomysł, zwracając jedynie uwagę, że 7 listopada 1917 roku nie rozpoczęła się żadna rewolucja, ale bolszewicki zamach stanu.

Dr Jerzy Bukowski