– Pytanie, dlaczego rzecznik praw obywatelskich nie dba o tych, którzy byli torturowani, niszczeni finansowo i psychicznie, a dba o katów – powiedział Dominik Tarczyński, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Polityk odniósł się do słów rzecznika praw obywatelskich, które padły podczas gdańskich uroczystości poświęconych 30. rocznicy wyborów z 1989 roku. Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar stwierdził, że grupa 50 tys. funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy zostali pozbawieni praw emerytalnych, zalicza się do ofiar tej transformacji.    

– Wypowiedzi Adama Bodnara już w żaden sposób mnie nie szokują. Jego lewackie wahadło jest od dawna wyraźne i przyzwyczaił mnie do podobnych słów. Jeśli chodzi o moje osobiste zdanie, to ubekom i esbekom zabrałbym wszystko, nie tylko uprawnienia i przywileje, również nieruchomości. Jedynym aktem miłosierdzia z mojej strony byłaby wolność, chociaż wiele głosów mówi, że powinni siedzieć i pokutować za to, co zrobili – powiedział Tarczyński

– Pytanie, dlaczego rzecznik praw obywatelskich nie dba o tych, którzy byli torturowani, niszczeni finansowo i psychicznie, a dba o katów – zastanawiał się

– Jest to fałszowanie historii i manipulacja. Jeżeli wolnym państwem ma być kraj, w którym prezydentem był Jaruzelski, to jest to jakiś żart. Jeżeli rzecznik Bodnar mówi, że była to wolna Polska, to obraża naszą inteligencję, nie zna historii albo jest cynikiem lub ignorantem. Trzeba mieć jakąś minimalną wiedzę o tym, jak wyglądała transformacja i pierwsze lata po 1989 roku, żeby wiedzieć, że komuna spadła na cztery łapy – zaznaczył Dominik Tarczyński.

bz/polskieradio24.pl