Jest to pomysł socjalistycznego rządu tego kraju spowodowany krytycznymi wypowiedziami przedstawicieli Kościoła na temat jego polityki. Biskupi ekwadorscy są zaniepokojeni, gdyż nowe prawo może być wstępem do systematycznego ograniczania swobody wypowiedzi Kościoła.

 

Nie jest to pierwszy wypadek, kiedy w rzekomo demokratycznym państwie próbuje się zakneblować usta Kościołowi, kiedy wbrew zasadzie równości dyskryminuje się kapłanów odmawiając im prawa do wolności słowa w sferze publicznej. Nie jest to obce również nam, podobne pomysłu mają niektórzy nasi przedstawiciele narodu, jak widać, nie są swoich dążeniach osamotnieni, wpisują się w ogólną tendencję której objawem jest nie tylko opisana wyżej sytuacja. Zapędy polskich środowisk lewicowych idą dokładnie w tym samym kierunku - odebrania przedstawicielom Kościoła a najlepiej w ogóle wszystkim wierzącym prawa głowy w sprawach publicznych. Systematyczne zawłaszczanie przestrzeni publicznej jest, jak widać, powszechne wśród wyznawców lewicowych ideologii.

 

moni/rp.pl