Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" zarzuca rządowi RFN, że w procesie zjednoczenia Niemiec w 1990 r. stosował kontrowersyjne chwyty, które miały uniemożliwić Grecji oraz innym krajom poszkodowanym przez III Rzeszę dochodzenie roszczeń z tytułu reparacji wojennych.

"Spiegel" zwraca uwagę na dwuznaczność postępowania władz niemieckich wobec Grecji. W sobotnim wydaniu magazynu politycznego czytamy, że prezydent Niemiec Joachim Gauck płakał podczas wizyty w zeszłym roku w greckiej wiosce Lingiades, gdzie niemieccy żołnierze w 1943 roku zamordowali ponad 80 kobiet, dzieci i starców; równocześnie jednak, gdy Grecy domagają się odszkodowań, przedstawiciele władz w Berlinie "zbywają ich półsłówkami".

Jak ustaliła redakcja, z dokumentów z lat 1989-1990 dotyczących procesu zjednoczenia Niemiec wynika, że ówczesny kanclerz Helmut Kohl i minister spraw zagranicznych Hans-Dietrich Genscher robili wszystko, co w ich mocy, by nie dopuścić do roszczeń, blokując udział Grecji i innych poszkodowanych krajów w negocjacjach o zjednoczeniu Niemiec i "zmieniając sformułowania (traktatu) tak długo, aż ich treść była zgodna z ich założeniami" - pisze "Der Spiegel".

W 1945 roku Grecja domagała się od Niemiec odszkodowań w wysokości blisko 14 mld dolarów. Pod naciskiem USA zgodziła się obniżyć roszczenia o połowę. Zamiast 7 mld dolarów Grecy dostali jednak towary i sprzęt o wartości tylko 25 mln dolarów.

W umowie londyńskiej z 1953 roku alianci zachodni wyrazili zgodę na anulowanie części niemieckiego długu, RFN obiecała Grecji ponowne rozpatrzenie kwestii reparacji wojennych w ramach przyszłego "traktatu pokojowego lub równoważnej umowy".
W latach 1989 i 1990, gdy kwestia zjednoczenia Niemiec stała się aktualna, Kohl i Genscher bardzo obawiali się zwołania konferencji pokojowej, na której przedstawiciele 53 krajów będących przeciwnikami Niemiec w II wojnie światowej mieliby okazję do przedstawienia dawnych rachunków - pisze "Gazeta Wyborcza" za "Der Spiegel".

Niemiecki dziennik podważa argument rządu, że po tylu latach zgłaszanie roszczeń jest sprawą bezprecedensową. Przypomina, że Berlin dopiero w 2010 r. spłacił ostatnią ratę zobowiązań finansowych dotyczących I wojny światowej.

Ateny domagają się od Niemiec m.in. 11 mld euro odszkodowania za przymusową pożyczkę narzuconą Grecji przez niemieckie władze okupacyjne w czasie wojny. Rząd w Berlinie twierdzi, że wszystkie greckie roszczenia zostały zaspokojone oraz że do władz niemieckich nie wpłynął żaden oficjalny wniosek w tej sprawie.

All/Gazeta.pl