Lewackie media opluwają Polskę za antysemityzm, twierdząc, że nienawiść do Żydów to nad Wisłą rzecz powszechna. Takie oskarżenia rzucać łatwo, trudno je udowodnić - bo oprócz bezdennie głupich napisów na murach tworzonych przez obecnych wszędzie troglodytów za tezą o polskim antysemityzmie nie przemawia dosłownie nic. Prawda jest jednak bardziej złożona. Polaków oskarża się o antysemityzm po prostu po to, by ukryć problem istniejący... w krajach zachodnich.


Zwrócmy uwagę na dwa opisywane przez media przypadki - z Niemiec i Francji.


W poniedziałek niemiecka prasa podała, że w szkołach w całym kraju szerzy się nienawiść do Żydów. W Berlinie jednej z żydowskich uczennic grożono śmiercią. Antysemickie wybryki to według nauczycieli codzienność. Media przyznają, że sprawcami są wyłącznie muzułmanie, a zjawisko prześladowania Żydów istnieje tylko w tych szkołach, gdzie jest wielu migrantów.


We wtorek francuska prasa podala, że zamordowano 85-letnią Żydówkę Mireille Knoll. Została 11 razy dźgnięta nożem. Sprawca to znowu imigrant, muzułmanin nienawidzący Żydów. To znowu żaden pojedynczy incydent - rok temu inny wyznawca Allaha zamordował żydowską emerytkę Sarah Halimi. Torturował ją i wyrzucił przez okno. Wnuczka zamordowanej teraz 85-latki pisze, że sama wyjechała już dawno do Izraela, wiedząc, że ,,ani ona, ani naród żydowski, nie mają we Francji przyszłości''.

I tak wygląda dzisiaj rzeczywistość: opluwa się za rzekomy antysemityzm Polskę, choć u nas Żydzi mogą być o siebie całkiem spokojni. Za to w takich krajach jak Niemcy, Francja czy Szwecja po prostu nie mogą czuć się bezpiecznie. Setki tysięcy, miliony muzułmanów oznaczają, że antysemityzm w Europie znowu staje się normą.

I to antysemityzm w najgorszym, najbardziej brutalnym wydaniu. Taka jest islamizująca się Europa. Kolejny powód, dla którego Polacy mówią arabskiej inwazji stanowcze ,,nie''.

mod