Ukraiński tygodnik „Dzerkało Tyżdnia” („Zwierciadło tygodnia”) opublikował artykuł Ałły Jeromenko dotyczący sytuacji w sektorze energetycznym Ukrainy: „Donbas. Kroniki energetycznego Stalkera”. Ukraina, odcięta od kopalni Donbasu, kupuje węgiel z Rosji i nie jest wykluczone, że kupuje węgiel ukraiński. Zarabiają na tym oligarchowie - przez wielu oskarżani o wspieranie separatyzmu. Jednocześnie w rękach terrorystów znajduje się newralgiczna część ukraińskiej infrastruktury gazowej. Może to spowodować nie tylko wstrzymanie dostaw gazu na Ukrainę, ale także do Europy Zachodniej.

Ukraiński węgiel z Rosji

Według autorki na Ukrainie miesięcznie brakuje miliona ton węgla z grupy typu antracyt. Import może zapewnić dostawy jedynie na poziomie 400 tysięcy ton miesięcznie. Zapasy na składach elektrociepłowni, w ciągu września, zmniejszyły się o 9,7 procenta i są na 1 października o 55,9 procenta mniejsze niż w analogicznym okresie 2013 roku.

Rząd pozwolił na import blisko 1 mln ton węgla z RPA, jednak ta ilość nie jest w stanie zaspokoić potrzeb ukraińskich odbiorców. Nawet przyjmując, że udało by się wznowić dostawy węgla z terenu opanowanego przez terrorystów, to i tak deficyt osiągnąłby wielkość 200-250 tysięcy ton węgla miesięcznie ze względu na niedziałające na Donbasie kopalnie.

Ponad 4 miliony ton węgla ukraińskie firmy kupią do końca roku z... Rosji. Węgiel będzie dostarczać „Donbasenergo” oraz należący do ukraińskiego oligarchy Rinata Achmetowa DTEK. Firma Achmetowa, którego wiele środowisk wciąż oskarża o wspieranie separatyzmu, drogą kolejową z Rosji dostarczy 500-600 tysięcy ton węgla miesięcznie

Jeromenko  w swoim artykule zwraca uwagę, że tym samym Ukraińcy będą finansować Rosjan, którzy nie tylko są odpowiedzialni za niszczenie ukraińskiego systemu energetycznego, ale którzy, finansują terrorystów walczących na wschodzie Ukrainy. Jednocześnie ukraińskie media informują, że węgiel z Donbasu jest wywożony do Rosji. Autorka stawia zatem pytanie: czy później ten sam węgiel nie jest przypadkiem sprzedawany achmetowskiemu DTEK i innym chętnym do kooperacji z Rosją firmom.

Kurek w rękach terrorystów

Tak samo niebezpieczna i skomplikowana sytuacja pozostaje w sektorze gazowym. Terroryści już teraz próbują się porozumieć z Federacja Rosyjską, co do bezpośrednich dostaw gazu na kontrolowane przez nich terytoria. Tym samym chcą z ukraińskiego systemu wykluczyć, co najmniej jeden z głównych gazociągów. Jest nim „Sojuz”, którym przepływa jedna czwarta rosyjskiego gazu do Europy. Można nim transportować ponad 26 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Gazociąg zapewnia też dostawy do kilku ukraińskich obwodów.

Porównując mapę infrastruktury gazowej Donbasu z mapą działań terrorystów, Jeromienko stwierdza, że najważniejsze boje toczą się w obszarze magistrali gazowych i głównych węzłów gazociągowych. Terroryści starają się odciąć tereny, którymi biegną gazociągi z terenu Federacji Rosyjskiej.

Ukraińcy obecnie kontrolują 54 rozdzielnie gazu w obwodzie donieckim zabezpieczając dostarczanie w ciągu doby 3,786 miliona metrów sześciennych gazu. Terroryści kontrolują 38 rozdzielni, którymi przepływa 1,406 miliona metrów sześciennych gazu na dobę

W obwodzie ługańskim pod kontrolą ukraińskich sił zbrojnych jest 51 rozdzielni gazu (zabezpieczających dostawę 900 tys metrów sześciennych), terroryści kontrolują natomiast 33 (przez które przepływa 1,105 mln metrów sześciennych gazu na dobę).

Terroryści, faktycznie w każdej chwili, mogą zniszczyć, czy też uszkodzić infrastrukturę gazową. Dla Kremla to może być pretekst do wstrzymania dostaw gazu do Europy. Dla Rosji będzie to okazja do kolejnego propagandowego ataku na Ukrainę, która nie zapewnia bezpieczeństwa na swoim terytorium.

Autorka konkluduje, że dla Rosji będzie to koronny argument dla dokończenia budowy „South Stream” i zrezygnowania z tranzytu gazu przez Ukraina. Jeśli Europa na to się zgodzi, Rosja będzie już kontrolować nie tylko ukraińskie terytorium, ale i zachodnią Europę. Jeromionko przypomina, że Rosja już pokazała jak potrafi wykorzystywać energetyczny nacisk podczas „gazowych wojen” zimą 2004, 2006 i 2009 roku.

Paweł Bobołowicz

Źródło: Radio Wnet

Na podstawie Алла Єрьоменко: Донбас. Хроніки енергетичного Сталкера, artykuł dostępny pod adresem:  http://gazeta.dt.ua/energy_market/donbas-hroniki-energetichnogo-stalkera-_.html