"Kwiecień 1982 r., trwa stan wojenny. Do kontrolowanego przez GRU Zjednoczonego Instytutu Badań Jądrowych w Dubnej w Związku Sowieckim wyjeżdżają wrocławscy naukowcy: Zygmunt Petru i jego żona Danuta Potoczna-Petru. Dwa lata później przyjeżdża do nich 12-letni syn Ryszard. Późniejszy uczeń Leszka Balcerowicza spędzi w ZSRS dwa lata" - czytamy w najnowszej "GAZECIE POLSKIEJ".


Petru pytany przez dziennikarzy "GP" o swój pobyt w rosyjskiej Dubnej potwierdził, że w istocie tak było. "Tak, byłem tam jako dziecko. W latach 1984–1986 z ojcem fizykiem. Byliśmy razem z prof. Romaszewskim. I chciałbym, żeby to zostało napisane" - powiedział Petru.

"GP" twierdzi jednak, że Petru się myli, bo dr Zbigniew Romaszewski, który bardzo aktywnie angażował się w polską opozycję solidarnościową, w Dubnej nigdy nie był. 29 sierpnia 1982 roku został bowiem aresztowany i był sądzony w dwóch procesach. W momencie, w którym ojciec Ryszarda Petru wyjechał do Sowietów, Romaszewski siedział już w więzieniu, z którego wyszedł dopiero w roku 1984.

Te informacje potwierdza wdowa po Romaszewskim, Zofia. "Mąż nigdy nie był w Dubnej. Był natomiast w latach 1968–1969 w moskiewskim instytucie fizyki" - powiedziała "Gazecie Polskiej".

Okazuje się, że Ryszard Petru u Sowietów gościł nie raz. W 1988 roku otrzymał zgodę władz PRL na wyjazd do ZSRS. Oficjalnie jechał tam do swojej ciotki, Danuty Niewickiej, która pracowała w polskiej szkole przy ambasadzie PRL w Moskwie. Z kolei ojciec Ryszarda, Zygmunt, do Dubnej wyjeżdżał regularnie od początku lat 60.

"Do Dubnej jeździli głównie naukowcy cieszący się zaufaniem władz, a na miejscu byli objęci nieustanną „ochroną” wojskowych sowieckich służb specjalnych. W założeniu Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych w Dubnej miał konkurować z podobnymi ośrodkami w Stanach Zjednoczonych" - pisze "Gazeta Polska", dodając, że w Dubnej pracowano nad bombą mezonową, co nigdy się nie powiodło.

Zygmunt Petru otrzymał jednak w 1982 roku zakaz wyjazdu do krajów socjalistycznych. Otrzymał jednak pomoc ze strony Komitetu Wojewódzkiego PZPR we Wrocławiu i zakaz cofnięto. Stało się to na prośbę Jana Klamuta, profesora fizyki Uniwersytetu Wrocławskiego, aktywnego działacza PZPR, który pozostawał w znakomitych kontaktach ze służbami specjalnymi PRL.

bjad/"Gazeta Polska"

<<< UWAGA! NIESAMOWITA KSIĄŻKA O FATIMIE! JAKIE TAJEMNICE SKRYWA JESZCZE OBJAWIENIE FATIMSKIE? ZOBACZ! >>>