Wiceszef MSZ, Bartosz Cichocki raz jeszcze odniósł się dziś na antenie radiowej "Trójki" do publikacji Onetu na temat szczególnych sankcji USA wobec polskich władz.
Wiceminister poruszył kwestię notatki polskiej ambasady w Waszyngtonie. Portal Onet.pl podał, że stanowi ona potwierdzenie amerykańskiego ultimatum. Notatka została sporządzona 20 lutego, dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.
"Uważam, że notatka polskiej ambasady nie powinna zostać odtajniona"-ocenił Bartosz Cichocki, pytany, czy możliwe jest odtajnienie notatki.
"Gdyby taka notatka została odtajniona, osoba, która ewentualnie dopuściła się przestępstwa, właściwie uniknęłaby kary"-tłumaczył podsekretarz stanu w MSZ. Warto zadać sobie pytanie- przekonywał gość radiowej Trójki- "co pomyślałyby inne osoby, które mają dostęp do informacji niejawnych - że można je rozprzestrzeniać, bo najwyżej zostanie odtajniona i można być w takim postępowaniu bezkarnym".
Wiceminister był pytany, czy zna treść notatki. Stwierdził jednak, że nie chce i nie może powiedzieć, czy dokument- w takiej formie, jak podają dziennikarze- rzeczywiście istnieje. Jak dodał wiceszef MSZ, obecnie toczy się postępowanie, które ma wyjaśnić, czy notatka istnieje, "co się z nią działo i kto byłby za to odpowiedzialny".
Istnienie notatki, jak i amerykańskie ultimatum,miał potwierdzić Jan Parys w wewnętrznej analizie MSZ. O to również zapytano Cichockiego. Podsekretarz stanu w MSZ ocenił, że taki dokument nie powinien trafić w ręce dziennikarzy, wiele bowiem wskazuje, że jest to korespondencja służbowa.
"Ktoś, jeśli ją przekazał, również powinien ponieść tego konsekwencje"- tłumaczył minister.
yenn/Polskie Radio, Fronda.pl