- Katastrofy do nas przemawiają, kiedy poprzez środków masowego przekazu możemy być niemal w bezpośredniej bliskości wobec tragedii. Obserwowaliśmy katastrofy w Haiti, Iranie czy teraz w Turcji. Nie można mówić, że Bóg zsyła na ludzkość karę. Nie możemy budować nieludzkiego obrazu Boga. On do nas przemawia, również w taki wstrząsający sposób, kiedy widzimy ludzi martwych, zasypanych pod gruzami. Człowiek staje bezradny wobec tego, ale widzi, że śmierć istnieje na prawdę. Dziś filmy czy gry komputerowe pełne są śmierci i chęci zabijania. Na tym opierała się kultura pogańska, która budowała amfiteatry dla walczących ze sobą gladiatorów. Gdy widzimy kataklizm to wiemy, że śmierć istnieje na prawdę. Ona niemal dotyka człowieka ale nie wiem kiedy do nas przyjdzie.

 

Na to, co widzimy, pierwszą reakcją jest bunt i współczucie. To z reguły szybko mija, bo kto się dziś przejmuje ofiarami katastrofy w Haiti, ofiarami trzęsienia ziemi w Iranie, które było blisko dwa lata temu. Trzęsienie ziemi to pytanie: zobacz człowieku, jakim pyłem jesteś? Jaki jesteś mały wobec tej tragedii?

 

Można powiedzieć, że ziemia zakaszlała, dostała dreszczy, a tylu zginęło. W Ewangelii przychodzą do Jezusa ludzie z takim poczuciem wstrząsu, gdy zawaliła się wieża w Siloe. Jezus im odpowiedział: - Myślicie, że owych osiemnastu, na których zawaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie.

 

Wielu ma wyobrażenie Boga jako dobrotliwego sadysty, który z jednej strony się do człowieka dobrotliwie uśmiecha i proponuje mu wiele łaski i opieki za dobre zachowanie, a za plecami trzyma pałkę aby mu przygrzmocić. To jest fałszywy obraz Boga. Jeśli jesteśmy tak zależni od dreszczu, który przeżywa ziemia, małego wirusa, który zabiera nam zdrowie to tym bardziej jesteśmy zależni od Boga, który podtrzymuje nasze życie. O kocha człowieka. Nie jesteśmy sami na ziemi i nie jesteśmy w stanie sobie wszystkiego sami zapewnić. Życie jest za krótkie, aby bawić się w grabarza Pana Boga, aby zająć jego miejsce.

 

Nawrócenie to wzięcie pod uwagę, że jesteśmy zależni od Boga. Nam potrzeba pokory, nawrócenia dzisiaj – dodaje ks. Skrzypczak.

 

Not. Jarosław Wróblewski