Władze Saksonii wraz z policją alarmują - nastroje w tym niemieckim landzie stają się coraz bardziej napięte i realna staje się groźba regularnych walk a wręcz pogromów na linii mieszkańcy-uchodźcy. 

Jak poinformował komendant policji w Lipsku Bernd Merbitz, sytuacja w tym regionie Niemiec staje się bardzo trudna. Tylko w ostatnim czasie odnotowano tam aż pięć przypadków ataków na obozy dla uchodźców. Policja obawia się, że niebawem napięte nastroje społeczne mogą przerodzić się w otwartą agresję, którą będzie bardzo ciężko opanować. 

W wywiadzie dla jednej z niemieckich gazet Merbitz stwierdził, że w całym landzie nastrój sprzyjający pogromom wykazuje "skrajnie niebezpieczną dynamikę". 

Funkjonariusz zwrócił uwagę, że w tej chwili w Lipsku i okolicach zaistniała już sytuacja, w której liczni agitatorzy specjalnie rozbudzają obawy miejscowej ludności, podjudzając ją i wywołując często histeryczne i agresywne reakcje względem uchodźców. Naturalne obawy i niezadowolenie z powodu obecności imigrantów w ich miejscu zamieszkania przeradza się tym samym w rzecz niebezpieczną.

Ostatnio do ataków na uchodźców doszło w Lipsku, Grimmie, Chemnitz i Oelsnitz. W Lipsku doszło do próby podpalenia ośrodka dla uchodźców, która jednak okazała się nieudana. W innej części miasta próbowano zdetonować bombę, jednak to również zakończyło się niepowodzeniem. W innych miejscach obrzucano kamieniami ośrodki dla uchodźców. 

ds/tvp.info