O tym, że adhortacja posynodalna ukazać ma się w marcu powiedział przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny arcybiskup Paglia. Jego zdaniem dokument ma być podsumowaniem wniosków obu synodów i stać się „wielkim hymnem miłości”. Dokument ma traktować o trosce o dzieci, a zarazem być świadectwem bliskości względem rodzin zranionych. Należy się również spodziewać, że Papież zachęci rodziny do bycia Kościołem wychodzącym na zewnątrz.

Nie są to jednak jedyne informacje dotyczące nowego dokumentu. Jak ustalili dziennikarze „National Catholic Register” najprawodopodobniej ukaże się on 19 marca w uroczystość św. Józefa, a także w trzecią rocznicę mszy świętej inaugurującej pontyfikat Franciszka. Jednym z ważniejszych współautorów dokumentu ma być abo Victor Manuel Fernández, rektor Papieskiej Katolickiego Uniwersytetu Argentyny w Buenos Aires. I właśnie ta kwestia budzi sporo obaw komentatorów i informatorów, którzy mieli zapoznać się ze wstępnymi wersjami dokumentu. Jeden z nich, znany teolog moralny, informował dziennikarza „NCR” Edwarda Pentina, że wstępna wersja dokumentu jest niepokojąca, bowiem podważa zasady prawa naturalnego.

Arcybiskup Victor Manuel Fernández znany jest zresztą z zaskakujących wypowiedzi. Po Synodzie w roku 2014 podkreślał on, że zwolennicy ortodoksji „to była grupa sześciu może siedmiu fanatyków, niekiedy agresywnych”. A jeśli czegoś mu podczas Synodu zabrakło, to powtórzenia po papieżu Franciszku (a w istocie po mediach liberalnych: „kimże jesteśmy, by sądzić gejów”…

Na szczęście to nie arcybiskup jest głównym autorem tekstu, a sam papież. A wyraźny „konserwatywny zwrot” w wypowiedzi do Roty Rzymskiej pokazuje, że Franciszek może wyciągać wnioski z przesadnie liberalnej linii początków swojego pontyfikatu, a jego dokument może być szokiem nie dla wierzących ortodoksyjnie, ale dla tych wszystkich, którzy oczekują wielkiej zmiany. Szkic, nawet trzeci, nie jest jeszcze dokumentem. Arcybiskup Victor Manuel Fernández nie jest zaś papieżem.

Tomasz P. Terlikowski