- Byłem tym człowiekiem, który w różnych środowiskach zachęcał do tego, by myśleć, że ciągle jest przestrzeń do tworzenia nowych partii – mówi funkcjonariusz peerelowskiego wywiadu i były szef UOP gen. Gromosław Czempiński.

„W 2009 r. ujawnił, że był jednym z pomysłodawców założenia Platformy Obywatelskiej” - pisała o Czempińskim „Gazeta Polska”. Dziś jednak generał żartował w radiowej „Jedynce” ze swoich słów.

- To była pewna moja niezręczna wypowiedź – tłumaczył. - Czasem człowiek jest w lepszej formie, czasem w gorszej, a chodziło mi o to, że byłem świadkiem, jak wiele osób mówiło, że nie ma już miejsca dla kolejnej partii politycznej, że jest ich już w Polsce wystarczająco dużo. Wiele osób dyskutowało na temat możliwości stworzenia nowej partii, i ja byłem świadkiem tego typu rozmów i mówiłem: „tak panowie, jest ciągle przestrzeń, ciągle potrzebujemy jakąś partię, która jest stabilniejsza niż te, które funkcjonowały”. Czyli nie miałem nic wspólnego z , natomiast, byłem tym człowiekiem, który w różnych środowiskach zachęcał do tego, by myśleć, że ciągle jest przestrzeń do tworzenia nowych partii – przekonywał.

Generał komentował też publikację „GP” na temat powiązań Ryszarda Petru ze Związkiem Sowieckim. W tekście pojawia się nazwisko Czempińskiego. Autorka, Dorota Kania przypomina, że Petru pracował dla BRE Banku. Tymczasem „we władzach BRE można znaleźć osoby figurujące w archiwach IPN jako tajni współpracownicy cywilnej i wojskowej bezpieki oraz funkcjonariuszy służb specjalnych PRL-u. Zasiadał w nich m.in. Gromosław Czempiński, który w 2009 r. ujawnił, że był jednym z pomysłodawców założenia Platformy Obywatelskiej” - napisała.

- Tak, zasiadałem we władzach, właściwie w Radzie Nadzorczej banku. Nie widzę w tym nic złego. Byłem już poza służbą, prowadziłem już normalne cywilne życie – mówił w radiu generał. -

Powiedziałbym normalna wydawała by się rzecz. Oczywiście gdziekolwiek się nie pojawię, a byłem oficerem, to ciągle oznacza to, że służby są zainteresowane takim czy innym przedsiębiorstwem czy środowiskiem. Jest to dziwne myślenie, bo przede wszystkim jestem obywatelem, oddaję także głos, czyli przykładowo, gdybym dzisiaj powiedział: „proszę państwa oddaję głos na PiS”, to znaczy że co, że PiS jest „be”, bo popiera go jeden z byłych funkcjonariuszy wywiadu? - ironizował.

Gromosław Czempiński przekonywał też, że nie służył w bezpiece. Zaatakował przy tym prof. Sławomira Cenckiewicza.

- Tak, pan doktor słynny jest w swoich radykalnych ocenach. Po pierwsze wywiad nie był bezpieką, chociaż popularnie wielu uważa, że tak należy nas sytuować. Wywiad był odrębną instytucją poza strukturami MSW – mówił były szef UOP. - Uważaliśmy, że szczególnie wywiad polski, był swoistego rodzaju wyspą w służbach układu warszawskiego. Mieliśmy własną szkołę, własne struktury, minimalną współpracę - jeśli można tak powiedzieć - z Rosjanami, co wielokrotnie w różnym okresie czasu podkreślali Amerykanie.

Zapewniał też, że byli funkcjonariusze służb specjalnych PRL mają niewielki wpływ na obecną polską politykę i gospodarkę.

KJ/niezalezna.pl

<<< UWAGA! NIESAMOWITA KSIĄŻKA O FATIMIE! JAKIE TAJEMNICE SKRYWA JESZCZE OBJAWIENIE FATIMSKIE? ZOBACZ! >>>