Konflikt, jaki na nowo zaognił się pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem pokazuje, że kluczową rolę we współczesnych operacjach wojennych odgrywają bojowe systemy bezzałogowe. Jak zauważa w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Mirosław Różański, ucząc się z wojny na o Górski Karabach, Polska powinna zacząć w taki sprzęt inwestować.

Po niedzielnych starciach pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem drugie z tych państw udostępniło nagranie propagandowe, na którym widać, jak należący do armeńskich sił czołg T-72 zostaje zniszczony przez rakietę przeciwpancerną, najpewniej odpaloną z drona. Chwilę później pociski takie trafiają dwa kolejne, niczego nie spodziewające się wozy bojowe BWP-1 i BWP-2.

- „Jest to bardzo mocny sygnał dla świata, że w przyszłości pancerny konflikt zbrojny nie będzie przypominał bitwy pod Kurskiem, a właśnie trudne do uchwycenia ataki dronów” – przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Mirosław Różański.

Wojskowy dodaje, że film ten powinien stać się sygnałem również dla Polski, że w przyszłości skuteczna obrona będzie uzależniona od posiadania systemów bezzałogowych.

Jak podkreśla, atak uwieczniony na propagandowych nagraniach Azerbejdżanu mógł zostać przeprowadzony przez tureckie drony TB2. Turcja wspiera Azerbejdżan i najpewniej dostarcza swojemu sojusznikowi nowoczesne uzbrojenie.

Dron TB2 jest maszyną klasy MALE, takiej samej klasy 4 zestawy dronów mają zostać dostarczone do Polski w ramach programu Zefir. To duże drony przeznaczone do przeprowadzania obserwacji, ale również ataków. Pierwotnie program Zefir miał zakończyć się w tym roku.

Drugim programem mającym uzbroić Wojsko Polskie w drony jest Gryf, w ramach którego ma zostać dostarczonych 12 zestawów dronów średniego zasięgu. Program miał zostać zrealizowany w latach 2018-2022. Obecnie jest on utajniony, dlatego nie wiadomo, jak wyglądają postępy w jego realizacji.

kak/wp.pl