Ostatnie tygodnie były niezwykle dramatyczne dla znanej polskiej piosenkarki, Kasi Kowalskiej. Jej córka w ciężkim stanie była hospitalizowana w londyńskim szpitalu. Objawy jej choroby wskazywały, że kobieta została zakażona koronawirusem. Teraz okazuje się jednak, że to nie z powodu COVID-19 cierpiała Ola Kowalska.

Informacje o chorobie swojej córki w marcu przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych Kasia Kowalska:

-„Dzisiaj dostałam telefon z Anglii, z jednego ze szpitali, w którym leży moja córka, z pytaniem, czy zgadza się na jej intubację. Chciałabym was tym filmikiem sprowokować do myślenia, czy rzeczywiście musicie wychodzić z domu i czy naprawdę jest to konieczne (...) Nie wiem... Nie potrafię płakać, choć dzisiaj wiele godzin przepłakałam. Kochani, jeśli nie musicie, nie wychodźcie z domu. Zostańcie w domu” – mówiła w dramatycznym nagraniu.

Teraz informacje, jakoby Ola Kowalska była zakażona koronawirusem zdementował jej menedżer:

 -„Kasia nigdy nie powiedziała, że Ola ma koronawirusa. Początkowo były takie podejrzenia, ale kilkukrotny test tego nie potwierdził” –powiedział w rozmowie z portalem Pudelek.pl.

Rzeczywiście, Kasia Kowalska nigdy wprost nie powiedziała, że jej córka ma koronawirusa. Informacje te można było jednak wnioskować z jej apelów o pozostawanie w domach, które dołączała do informacji o jej stanie zdrowia.

kak/pudelek.pl