„Gazeta Wyborcza" upubliczniła dziś kolejne fragmenty zeznań Geralda Birgfellnera. Do artykułu na ich temat odniósł się na Twitterze jeden z pełnomocników Austriaka, mecenas Roman Giertych. Oto jego wpis: „W nawiązaniu do dzisiaj opublikowanych fragmentów zeznań Geralda Birgfellnera przez „GW” uprzejmie informuję, że nie wynika z tych fragmentów, aby mój Mocodawca miał pewność, że pieniądze trafiły do Ks. Rafała Sawicza. A tak sugeruje podtytuł artykułu”. Dodajmy, że wspomniany ksiądz był wtedy w radzie fundacji, będącej właścicielem spółki Srebrna.

Reakcją na zacytowany wpis były następujące słowa wicenaczelnego „Wyborczej” Jarosława Kurskiego: „Mała errata do dzisiejszego leadu. Powinno być: 'Gerald Birgfellner zeznał, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł DLA księdza z rady fundacji...'. Austriak ks. Sawicza na oczy nie widział”.

Całe to zamieszanie celnie skomentowała posłanka PiS Joanna Lichocka: „Co sprawia, że w Wyborczej nie umieją napisać leadu? Że nie są w stanie merytorycznie zapanować nad przekazem (kłamliwym ale tego nawet nie są już w stanie spójnie realizować). Co tam się z nimi dzieje? Na czym oni jadą?”.

erl/twitter