Piotr Gociek i Wojciech Wybranowski opisują punkty zapalne tegorocznego Marszu Niepodległości.

Wilcza i Skorupki

Miejsce lokalizacji dwóch squatów. Jeszcze o godzinie 15 przy jednym z nich stoi radiowóz i stoją funkcjonariusze. Jednak, gdy 20 minut przed zamieszkami pojawia się informacja o możliwych niepokojach wszyscy funkcjonariusze zostają wycofani. Czy policja zapomniała, że Straż Marszu to nie są wolontariusze, a nie ludzie szkoleni do walk ulicznych?

Kaczyński

Autorzy zauważają, że propaganda rządu była nastawiona na wmieszanie w uliczne walki (przewidziane?) Jarosława Kaczyńskiego. Pomysł PiS, by przenieść partyjne obchody 11 listopada do Krakowa wyraźnie wywołał gniew w obozie władzy - jak choćby w wypowiedzi ministra Bartłomieja Sienkiewicza, który zarzucił Kaczyńskiemu, że boi się konfrontacji. Późniejsze wypowiedzi też były jasne - odpowiedzialność za działania Ruchu Narodowego i chuliganów probowano zrzucić na Jarosława kaczyńskiego.

Tęcza

Policja ponoć wytypowała trzy miejsca, które mogły stać się miejscem ataku grup tworzących się wokół Marszu - jednym z nich była tęcza. Jednak wszystko wskazuje na to, że choć tęczę wytypowano to nie zabezpieczono. Sprawa wydaje się jeszcze dziwniejsza. Media podawaly inforację o rzeszach napastników, tymczasem w internecie można zobaczyć liczne zdjęcia pokazujące płonącą tęczę na pustym właściwie pl. Zbawiciela. W dodatku gdy tęcza płonęla obecni tam policjanci właściwienie reagowali. Potem obliczając ilośc napastników wlączono do tej liczby wszystkich przechodniów i gapiów.

Ambasada

Tu znaków zapytania jest także wiele - zabezpieczeie ambasady była osobną podakcją w ramach zabezpieczenia Marszu, a jednak w chwili przemarszu ambasada pozostała niezabezpieczona. Tłumaczenie policji jest co najmniej dziwne - nie chciano bowiem prowokować mundurami. To po co zatem szczególne wczesniejsze przygotowanie akcji.

 

Na koniec jeszcze raz warto przypomnieć akcję propagandową po 11 listopda próbującą wrobić w incydenty w Warszawie partię Jarosłwa Kaczyńskiego. Przy wszystkich dziwnych zaniedbaniach, jeszcze bardziej może się zdawać, że nie były one przypadkowe.

ToR/Do rzeczy