Chińska para dokonała aborcji na 34 tygodniowym dziecku. Gdy chcieli "pożegnać" jego szczątki, dziecko zapłakało. Przeżyło aborcję.
Do nietypowego wydarzenia doszło w Chinach. Kobieta o imieniu Hu zdecydowała się abortować swoje nienarodzne dziecko, gdy była w 34 tygodniu ciąży. Powiedziano jej, że płód jest zdeformowany.
W 26 tygodniu ciąży podczas USG u płodu stwierdzono potencjalną nieprawidłowość mózgu. Hu i jej mąż odwiedzili szereg różnych szpitali w celu potwierdzenia diagnozy. Jednak dowiedzieli się, że ich nienarodzone dziecko ma zespół Jouberta, rzadkie zaburzenie genetyczne spowodowane deformacją mózgu.
Para postanowiła dokonać aborcji. Kobieta z Pekinu przeszła ryzykowną procedurę, po zatwierdzeniu przez władze. Lekarze ze Szpitala Ludowego Uniwersytetu Pekińskiego dokonali aborcji dla Hu za pomocą leku o nazwie ethacridine lactate. Lek jest często stosowany w późnych aborcjach i szacuje się jego skuteczność na 80 procent.
Lekarze powiedzieli kobiecie, że procedura zakończyła się sukcesem. Hu powiedziała, że chciałaby pożegnać się ze swoim abortowanym dzieckiem. Wpadła w zdumienie, gdy zobaczyła, że jej córeczka płacze.
Hu i jej rodzina zabrali żywe dziecko do domu.
Chińska para dokonała aborcji na 34 tygodniowym dziecku. Gdy chcieli "pożegnać" jego szczątki, dziecko zapłakało. Przeżyło aborcję.
— Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (@MagdaKorzekwa) September 20, 2019
Bezosobowy płód, zlepek komórek, nagle okazał się człowiekiem.
bz/dailystar.co.uk