Paul R. Ehrlich to biolog zajmujący się środowiskiem i demografią. Ma wystąpić na watykańskiej konferencji dotyczącej zagrożeń ekologicznych i społecznych.

Pozornie powyższe słowa nie zawierają w sobie niczego złego, jednak gdy zdamy sobie sprawę z poglądów, jakie wyznaje ów biolog i z faktu, że będzie je wygłaszał w Stolicy Piotrowej, włos jeży się na głowie.

W skrócie Ehrlich uważa, że świat jest przeludniony, a ludzkość zagraża ekosystemowi. Tym samym nie ma nic przeciwko dopuszczeniu wszelkich metod umożliwiających zmiejszenie populacji, z aborcją i eutanazją na czele, o antykoncepcji nie wspominając.

W roku 1977 w swojej książce "Ekonauka" wzywał światowe rządy do wprowadzenia szczegółowych regulacji dotyczących kontroli urodzeń. Proponował m.in. wprowadzenie przemusowej aborcji.

Jakby tego było mało naukowiec od lat bardzo agresywnie krytykuje... Kościół Katolicki sprzeciwiający się właśnie tego rodzaju czynom jako nieetycznym i urągającym ludzkiej godności.

Jakkolwiek zrozumiała może wydawać się chęć dialogu nad sprawami współczesnego świata, trudno przypuszczać, by tak zajadły krytyk Kościoła żywił skłonność do szukania jakiegokolwiek konsensusu czy poszanowania wartości, których broni Kościół Katolicki. Rodzi to pytanie o zasadność zapraszania tego typu gości do Watykanu.

daug