Były członek Zielonych Beretów, specjalnej jednostki wojsk lądowych USA, został w piątek skazany na ponad 15 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji. Skazany przyznał się do ujawniania Rosjanom tajemnic wojskowych przez aż 15 lat.

Pochodzący z Gainesville w Wirginii 46-letni Peter Dzibinski (Debbins) został skazany na 15 lat i 8 miesięcy więzienia. Prokurator zażądał kary 17 lat pozbawienia wolności, obrońcy zaś wnioskowali o wymierzenie kary 5 lat pozbawienia wolności.

Obrońca Debbinsa argumentował, że jego klient wyrządził minimalne szkody armii amerykańskiej. Podkreślił ponadto fakt, że Rosjanie mieli wieloletnio szantażować Debbinsa, grożąc ujawnieniem jego orientacji seksualnej w czasach, gdy obowiązywała zasada „nie pytaj, nie mów” . Sam Debbins przedstawił się jako ofiara rosyjskiego wywiadu GRU oraz stwierdził, że przyznając się, naraził się na odwet.

Zdaniem prokuratorów to jednak jedynie wymówka. W rzeczywistości zaś Debbins był niezadowolony ze swej służby w armii i uważał się za "lojalnego syna Rosji".

Według prokuratorów już sam fakt, iż żołnierz sił specjalnych zgodził się zdradzić swój kraj, jest tak samo szkodliwy jak każda konkretna informacja, którą zdradził.

Współpraca Debbinsa z rosyjskim wywiadem rozpoczęła się w 1996 roku i trwała 15 lat. Wtedy Debbins studiował jeszcze na Uniwersytecie w Minnesocie. W późniejszych latach przekazywał szczegóły dotyczące działań swojej jednostki sił specjalnych za granicą oraz nazwiska innych członków sił specjalnych. Do armii wstąpił w 1998 roku.

Wynagrodzenie Debbinsa było symboliczne. Początkowo zaoferowano mu 1000 dolarów w gotówce, ale odmówił ich przyjęcia. Na jednym ze spotkań przyjął butelkę koniaku i rosyjski mundur wojskowy.

jkg/tvp info