" Mam nadzieję, że Kaczyński będzie jeszcze długo rządził partią. I na polityczną emeryturę się nie wybierze. Bez niego formacja może ulec rozpadowi"- powiedział w rozmowie z "Super Expressem" były premier, Jan Olszewski. W ten sposób skomentował przeprowadzony niedawno przez Instytut Badań Pollster sondaż dla "Super Expressu".

Według wspomnianego badania, aż 56 procent wyborców Prawa i Sprawiedliwości chce, aby lider tego ugrupowania oddał "stery". 45 procent wskazało jako następcę Jarosława Kaczyńskiego obecnego szefa rządu, Mateusza Morawieckiego. Zdaniem mecenasa Jana Olszewskiego, Prawo i Sprawiedliwość bez Kaczyńskiego mogłoby się rozpaść. Były szef rządu wyraził nadzieję, że prezes PiS jeszcze długo będzie kierował partią i nie wybierze się na polityczną emeryturę. 

Rozmówca "Super Expressu" przekonywał, że to jemu obecny przewodniczący partii rządzącej zawdzięcza swoją obecną pozycję polityczną. 

"W połowie lat 90. Jarosław zwrócił się do mnie o to, aby mógł startować z list Ruchu Odbudowy Polski do Sejmu. Zgodziłem się. Uważałem wtedy, że Kaczyński jest przyszłością polityczną w Polsce i wielką, ważną indywidualnością polityczną. Stwarzał nadzieję do odegrania wielkiej roli w przyszłości Polski. I taką rolę odgrywa do dziś"- ocenił Jan Olszewski. Były premier dodał, że w przyszłości Jarosław Kaczyński będzie poszukiwał godnego następcy. W ocenie Olszewskiego, mógłby nim być obecny szef rządu, Mateusz Morawiecki, jednak problem w tym, że nie ma on zaplecza politycznego. 

W ubiegłym tygodniu media zelektryzowała wiadomość o tym, że prezes PiS, Jarosław Kaczyński zamierza oddać stery w partii. Jak pisał 20 czerwca dziennik "Fakt", zaraz po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, bez względu na ich wynik, Kaczyński miałby wycofać się z polityki. Sprawę komentowali- oczywiście, anonimowi- współpracownicy lidera PiS. Ważni politycy tej partii, jak np. rzeczniczka PiS i wicemarszałek Sejmu, Beata Mazurek, zaprzeczali tym rewelacjom.

"Fakt"pisał nawet, że jest już następca. I mowa nie o premierze Morawieckim, ale obecnym szefie MSWiA, Joachimie Brudzińskim. Rozmówcy dziennika sugerowali, że polityk w ostatnim czasie poszerzył swoje wpływy w partii. Anonimowi informatorzy gazety zastanawiali się również, czy informacja, która zelektryzowała koalicję Zjednoczonej Prawicy, miała związek z problemami lidera PiS ze zdrowiem, czy raczej Kaczyński specjalnie wypuścił ją, by wybadać nastroje w partii. Nie jest bowiem tajemnicą chyba dla żadnego obserwatora życia politycznego w Polsce, że w partii rządzącej są politycy, którzy chcieliby zająć miejsce Jarosława Kaczyńskiego. O "delfinach" mówił niedawno minister Joachim Brudziński, choć nie wskazał, kogo konkretnie ma na myśli.

Nie sposób nie przyznać racji byłemu premierowi Janowi Olszewskiemu. Prawo i Sprawiedliwość bez Jarosława Kaczyńskiego mogłoby, niestety, rozpaść się. Byłoby to szkodą dla Polaków. Z drugiej strony rzeczą oczywistą jest, że prezes PiS jest już człowiekiem w dość zaawansowanym wieku, ostatnio mówi się również o jego problemach zdrowotnych, wreszcie- żaden człowiek nie jest wieczny. Miejmy jednak nadzieję, że upłynie jeszcze trochę czasu, nim Kaczyński wycofa się z polityki.

yenn/SE.pl, Fronda.pl