Jak podaje organizacja ByPol, „każdy agent białoruskiego wywiadu w ciągu trzech lat swojej nauki musi opanować dwa języki obce”. Mowa jest mianowicie o IX Wydziale Generalnej Dyrekcji Wywiadu Sztabu Generalnego, która miała powstać w roku 2104. ByPol zrzesza białoruskich mundurowych, którzy zerwali z reżimem.

Z informacji ujawnionych przez ByPol dowiadujemy się o specjalnej tajnej jednostce wojskowej na Białorusi, która ma na celu nawet dokonywanie zabójstw przeciwników politycznych Aleksandra Łukaszenki i co więcej mają oni być likwidowaniu poza granicami tego kraju.

Jak ujawnia na antenie telewizji Bielsat Andrzej Mroczek, były oficer polskiego wywiadu i ekspert Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas,„wykonawcy wyroków” są już wysyłani za granicę.

– Zgodnie z posiadanymi przez nas informacjami, są oni obecnie zajęci przygotowywaniem i doskonaleniem swoich umiejętności – powiedział na antenie telewizji Bielsat Ihar Łoban z ByPol.

- Żołnierze białoruskiej prorządowej jednostki specjalnej „muszą przejść szkolenie na wydziale wojskowo-dyplomatycznym Akademii Wojskowej lub w Instytucie Bezpieczeństwa Narodowego KGB, gdzie oprócz dyscyplin wywiadowczych w ciągu trzech lat nauki trzeba opanować też dwa języki obce – najczęściej angielski i polski lub litewski” - czytamy na portalu TVP Info.

Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony litewskiego Sejmu Lavrinas Kasčunas uważa jednak, że takie informacje mogą być kolejną prowokacją, która ma służyć do do zastraszania i uciszania przeciwników reżimu Łukaszenki.

– Mundurowi na Białorusi na pewno nie puszczają płazem zachowania swoich podwładnych – milicjantów czy żołnierzy, którzy uciekli na teren Polski i tu prowadzą działalność informacyjną – stwierdził z kolei Andrzej Mroczek, ekspert Collegium Civitas i było oficer polskiego wywiadu.

Mroczek wyjaśnia także, że „szkoła rosyjska i służby białoruskie działają niemalże w podobny sposób”.


mp/bielsat.eu/portal tvp info