Na przełomie kwietnia i maja organizacja Baby Child przeprowadziła ankietę, z której wynika, że aż 58 proc. Brytyjczyków nie chce, żeby ich dziecko uczyło się w szkole edukacji seksualnej. Kolejne 48 proc. ankietowanych jest zdania, że przedmiot taki nie powinien obowiązywać uczniów młodszych niż trzynastolatkowie.

 

Spośród rodziców sceptycznych wobec edukacji seksualnej, 48 proc. uważa, że to nieodpowiednie, by uczyć dzieci o seksie, a kolejne 28 proc. jest zdania, że to rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie swoich dzieci i powinni mieć możliwość wyboru, aby uczyć dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.

 

- Nie jestem zaskoczony wynikami badań. Większość rodziców jest przeciwna edukacji seksualnej w szkole – komentuje Andy Barr z Baby Child. - To delikatny temat, a rodzice mają własne podejście do problemu i chcą kontrolować, czego ich dzieci dowiadują się w tak młodym wieku – dodaje.

 

Jeśli chodzi o tematykę podejmowaną na zajęciach z edukacji seksualnej, 65 proc. rodziców zgadza się, że kwestią wiodącą jest antykoncepcja. W następnej kolejności znajduje się dojrzewanie, homoseksualizm i choroby przenoszone drogą płciową.

 


Edukacja seksualna w Wielkiej Brytanii jest przedmiotem dyskusji ministrów i przedstawicieli rządów.

 

eMBe/LifeSiteNews