Byli ambasadorowie Polski zwrócili się do prezydenta Trumpa w "Liście otwartym Konferencji Ambasadorów RP do J.E. Donalda J. Trumpa, Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki".

"Pana wizyta w Warszawie związana jest z obchodami 80-tej rocznicy napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę. 1 września 1939 to w naszej historii tragiczna data, początek wojennej gehenny, terroru, masowej eksterminacji, a także gospodarczej ruiny, przesiedleń i bratobójczych walk.

Dzień ten przypomina też o dramatycznym w konsekwencjach osamotnieniu Polaków, których porzucili najbliżsi sojusznicy, uznając że kraj nad Wisłą nie przynależy do Zachodu. Pod koniec wojny wielkie mocarstwa potwierdziły takie myślenie oddając Polskę pod całkowitą kontrolę ZSRR. (...) Polska osamotniona, otoczona nieprzyjaciółmi, skonfliktowana z sąsiadami i zdana – jak przed II Wojną Światową – wyłącznie na odległe geograficznie sojusze, to prosta droga do kolejnej katastrofy.

W tym kontekście rola „konia trojańskiego”, kraju dryfującego na obrzeża wspólnoty wolności i demokracji, dokąd spycha Polskę obecny rząd, jest dla nas i dla naszych sojuszników, w tym także USA, destrukcyjna. W naszym euroatlantyckim związku chcemy być poważnym i wiarygodnym partnerem. Partnerem gotowym także do poświęceń, ale nie wyłącznie klientem i wykonawcą zadań, które spójności NATO nie służą"- piszą ambasadorowie.

"w Polsce od kilku lat narasta proces łamania i naginania naszej Konstytucji. Rozmontowywany jest trójpodział władzy, niszczone niezawisłe sądownictwo. Prawa człowieka są ograniczane, a narastająca opresja wobec politycznych oponentów oraz mniejszości – etnicznych, religijnych, seksualnych – jest nie tylko tolerowana, lecz wręcz inspirowana"-dodają.

"Panie Prezydencie, przybywa Pan do kraju, który nie jest praworządny. Pana mocny głos wzywający do tolerancji i wzajemnego poszanowania, a także przestrzegania postanowień konstytucji i innych praw, może mieć znaczenie historyczne. Tylko wolne, demokratycznie zarządzane państwa mogą tworzyć trwałą i skuteczną wspólnotę zdolną obronić się przed zalewem agresji, autorytaryzmu i kłamstwa. Spragnieni wolności Polacy będą Pana słuchali. Wezmą sobie Pana słowa do serc"--uważają byli polscy dyplomaci.


Pod listem podpisali się: Ryszard Schnepf, Jan Barcz, Iwo Byczewski, Mieczysław Cieniuch, Maciej Klimczak, Tomasz Konthe, Maciej Kozłowski, Maciej Koźmiński, Andrzej Krawczyk, Henryk Lipszyc, Grażyna Sikorska, Piotr Łukasiewicz, Wojciech Tomaszewski, Piotr Ogrodzińśki, Tadeusz Diem, Urszula Gacek, Jerzy Maria Nowak, Piotr Nowina-Konopka, Agnieszka Magdziak-Miszewska, Andrzej Krzeczunowicz, Grzegorz Dziemidowicz, Adam W. Jelonek oraz Maria Krzysztof Byrski.

Tysol.pl