Sąd nie wymienił otwarcie partii politycznej powiązanej z Bractwem (Partia Wolności i Sprawiedliwości), ale Mahmud Abdullah, który wniósł wniosek o delegalizacją, twierdzi, że wyrok dotyczy także tej partii.

Sąd nakazał też rządowi tymczsasowemu skonfiskować fundusze Bractwa.

Akcję przeciwko Bractwu rozpoczęły władze wojskowe po usinięciu 3. czerwca prezydenta Muhammeda Mursiego.

Od tego czasu aresztowano wielu prominentnych członków Bractwa, w tym Muhammada Badię, który kierował organizacją. Powodem aresztowania stały się oskarżenia o podżeganie do przemocy i mordów. Wielu członków Bractwa, zwłaszcza tych, którzy protestowali domagając się przywrócenia prezydenta do władzy, zostało zabitych.

Bractwo Muzułmańskie już od dawna funkcjonowało na granicy prawa. Zostało bowiem zdelegalizowane już w 1954 roku; od tego czasu jego działalność była podważana przez wielu przeciwników jako niezgodna z prawem. W każdym razie, od 2011 roku działa w pełni legalna Partia Wolności i Sprawiedliwości, ściśle powiązana z Bractwem.

Eksperci podkreślają, że nie jest jasne, czy wyrok sądu uderzy także w rzeczoną partię. Nie wiadomo również, czy zamknięta zostanie działalność szkół i szpitali, które otrzymywały finansowe wsparcie od Bractwa.

Ibrahim Munir, prominentny działacz Bractwa, okreslił decyzję sądu jako „totalitarną”. Podkreślił jednak, że jego organizacja nie przestanie istnieć. „[Bractwo] przetrwa z Bożą pomocą” – dodał.

PCh/bbc.co.uk/charismanews.com