Msza święta w warszawskiej bazylice była religijnym punktem wczorajszych obchodów trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej. W Eucharystii udział wzielim.in. politycy PiS: Joachim Brudziński, Andrzej Duda i Beata Gosiewska. Znana aktorka Katarzyna Łaniewska odczytała fragment Dziejów Apostolskich.

Najbardziej emocjonalnym momentem mszy była niewątpliwie homilia biskupa Józefa Zawitkowskiego, który powiedział m.in: "przejście przez Krakowskie Przedmieście jest pytaniem, kto winien jest śmierci prezydenta. Mgła, wąwóz, piloci, brzoza? Myśmy ich zabili. Zabiliśmy ich słowami, kłamstwem, chamstwem, słowami, szyderstwem. Zaklejaliście sobie usta krzyżem i tak fałszywie płakaliście".

Biskup mówił również, że dla osób, które zginęły w Smoleńsku "skończyły się rządy, kadencje i orientacje". - Nie ma dyskusji o aborcji, lesbijkach, gejach. Dla nich spełniła się nadzieja. Zaczęło się niebo, a piekło zaczęło się tu. Zostało nam jeszcze trochę Polski. Zostało niewiele. Wysprzedaliście wszystko. Polska wymiera.

Homilia biskupa przerywana był oklaskami wiernych, na co biskup zareagował słowami: "Ponieważ byliście tacy piękni-refleksyjni, nie klaszczcie, na koniec dam wam czas na sesję oklaskową".

Duchowny w swojej homilii kilkakrotnie nawiązywał do słów Siostry Faustyny Kowalskiej, Adama Mickiewicza, Jana Lechonia oraz innych poetów. - Każdego z was przytulam do serca. Zwłaszcza tych, którzy płaczą - mówił przejęty biskup Zawitkowski.

sm/Onet.pl