Michał Boni w rozmowie z Newsweekiem powiedział: "Ponieważ było to spotkanie publiczne, sprawę poprowadzi dalej MSZ. Ustaliliśmy, że tak będzie najlepiej. Zostanie złożone zawiadomienie o znieważeniu funkcjonariusza publicznego". Europoseł tłumaczy też, że jego partia w europarlamencie zwróci się do Martina Schultza z prośba o interwencję.

Jak wyglądało zajście?  Po tym jak powiedziałem Januszowi Korwin-Mikkemu "dzień dobry", zostałem przez niego uderzony. Na to ostro zareagował wiceminister spraw zagranicznych, Piotr Serafin, który powiedział, że takie zachowanie nie jest akceptowalne. Po czym JKM opuścił spotkanie - tłumaczy polityk.

mod/Newsweek